piątek, 6 września 2013

Info.

Z uwagi na to ze chodzę do szkoły i nie mam czasu pisac bloga...zawieszam go...przepraszam bardzo.Nie zawieszam go na zawsze ale na jakiś czas,moze kiedyś cos dodam ale na razie nie mam czasu na to by pisac,mam zadane prace domowe na kolejny cały tydzień,codziennie.Przepraszam bardzo.
Ania xx

środa, 28 sierpnia 2013

Chapter 30

Rano obudzilam sie dość nie wyspana z uwagi na to ze zasnęłam o 5 nad ranem a była 7.Nie moglam spac,cały czas myślałam o Zaynie i o tym o czym nie chciał mi powiedzieć,czy az tak straszną in miał przeszłość?
Bałam sie tego,bałam sie prawdy,tak bardzo chciałam byc teraz szczęśliwa,ale postanowiłam zrobic to pozniej,wcześniej postanowiłam wybrać sie z Paej do centrum,chciałam sie 'wyluzowac'.
Jak co dzien wstalam,oczywiście moj Harry spał,wiec ucałowałam jego usta po czym po cichu wydostalam sie z wielkiego łóżka i poszłam do łazienki,umyłam zeby,zrobiła lekki makijaz i włosy spiełam w koka.
Gdy skończyłam układać moje włosy do łazienki zapukała Paej,od razu zapytałam czy chciałaby wyjść ze mna,na co dziewczyna z chęcią odpowiedziała 'tak'.
Poszłam do pokoju w poszukiwaniu ubrań,oczywiście nie miałam sie w co ubrać,wiec założyłam zwykle jeans'y,błękitny sweter i czarne baleriny,nic specjalnego.
Wyciągnęłam z mojej skarbonki uzbierane 100£,ale czyjaś dłoń mnie powstrzymała.
-prosze kochanie,nie chce zebys wydawała swoje pieniądze-tak to Harry
-ale..
-Nie ma mowy!-krzyknął a następnie pocalowal moje usta.
Postanowiłam ze dam spokój i tak nie wygram.
-Chcesz żebym cie zawiózł do centrum?-zapytał Harry gdy miałam zamiar wychodzić.
-Jesli to nie kłopot-odpowiedziałam śle czułam sie zle,nie chciałam by trudził sie tym.
-to jest dla mnie jak najwieksza przyjemność-rzekł a następnie założył koszulkę Rolling Stones,na swoją umięśnioną klatę,po czym wziął mnie na race i zbiegł na dół.
-puść mnie!-krzyknęłam nie mogąc przestać sie śmiać 
Ten jednak mnie nie posłuchał,wybiegł z domu i zaniósł mnie do auta.
-Jestes moją księżniczką,a dla księżniczki zrobię wszystko-mówiąc to pocalowal mnie jakby zaraz miał skończyć sie świat.
-ty za to jestes moim księciem-odpowiedziałam pocałunkiem 
Gdy Paej wsiadła do auta ruszyliśmy do centrum.

-----------------

Droga minęła szybko,mieszkaliśmy praktycznie w centrum miasta wiec daleko nie było.
Po około 10 minutach byliśmy na miejscu
-Mam z wami zostać?-zapytał Harry gdy wychodziłyśmy z Peja z auta.
-Nie,nie musisz,ale czy mógłbyś przyjechać po nas za nie wiem,moze 2 godziny?-zapytałam 
-dobrze wiesz jaka jest odpowiedz
-Kocham cie-powiedziałam i złożyłam pocałunek na ustach bruneta po czy ruszyłam z Paej na zakupuy.
Pierwszy sklep był niebem,znalazłam w nim sukienkę,zielona z koronką na plecach,powiem ze cena tez piękna była.
-Patrz jaka śliczna,tylko ta cena..i gdzie ja w takiej pójde?-rzuciłam do Paej która wlasnie przymierzała buty.
-Jest piękna,cena nie gra roli,jesli ci sie spodoba,kup,uwierz znajdzie sie dużo okazji gdy ją kupisz.
-nie wiem..dobra...eh nie moge..
-dlaczego?-zapytała Paej
-nie mam tylu pieniądzy,Harry dał mi z przekonaniem ze nie chce bym wydawała moje pieniądze,ale gdy kupie tą sukienkę to nic mi nie zostanie...
-Ja ci dam,nie pożycze ale dam! Jestes moja przyjaciółką i zasługujesz na jaka kolwiek pomoc-powiedziała z entuzjazmem Paej
-nie,nie moge brać od ciebie pieniądzy,nigdy.
-Oh nie gadaj tylko chodź-nie czekając na moja odpowiedz Paej pociągneła mnie za rękę,pobiegła do kasy i zapłaciła za moja sukienkę.
-Jest piękna,zobaczysz to gdy ubierzesz ją w domu.
Gdy mijałyśmy kolejne sklepy cos dziwnego przykuło moją uwagę,chłopiec z tatuażami i masą kolczyków na twarzy.Tak to był on..Olivier? Ale jak? Przeciez to nie możliwe?
Gdy przeszłam koło niego poczułam dziwny chłód i jego oczy na moich plecach,czułam jak uśmiecha sie do mnie,ale za nic sie nie mogłam odwrócić.
Gdy weszliśmy do kawiarni,usiadłam a Paej poszła zamówić nam kawę.

*Paej*

Poproszę dwie latte-powiedziałam do sprzedawcy w kawiarni,odwróciła sie by zobaczyć gdzie siedzi Alice,ale co do cholery,nie było jej tam.
Odeszłam od kasy,ale nadal jej nigdzie nie znalazłam.
-przepraszam,cos sie stało?-zapytał zaniepokojony sprzedawca
-Nie,dziekuje-powiedziałam,po czym wzięłam kawę i wybiegam z kawiarni.
Po Alice ani śladu,gdyby gdzieś wyszła powiedziała by mi.
Zadzwoniłam do Harry'ego
'Harry,Alice nie ma'
'Ale jak to nie ma?!'
'Gdy weszłyśmy do kawiarni ja chciałam zamówić dla nas kawę,gdy odwróciłam sie,nie było jej,2 minuty mnie nie bylo'
'A nie poszła nigdzie,nie mówiła ci nic?'
'Nie'
'Jestes pewna ze jej tam nie ma?'
'Tak'
'Nikt sie koło niej nie krecil?'
'Nie,ale..gdy szłyśmy do kawiarni przeszedł koło niej jakiś chłopak,widać było ze sie go wystraszyła ale,nic nie mówiła'
'O Boże Pej..zaraz bede po ciebie..'
'Ale co sie stało?'
Zapytałam lecz niestety Harry zdążył sie rozłączyć,o co chodziło?


____________________

Wróciłam!!
Odwieszam bloga,niestety gdy zaczęłam pisac ten rozdzial nie mogła przestać pisac,krótki,poniewaz pisałam go na telefonie,tera takie niestety bedą poniewaz,nie mam czasu na siedzenie. A kompie,a na telefonie jestem cały czas,nawet w szkole,wiec teraz rozdziały nie bedą pojawiać sie tak często ale bede sie je starała dodawać w miare często :))
Ania xx
CZYTASZ=KOMENTUJESZ,to dla mnie ważne.

wtorek, 20 sierpnia 2013

Chapter 29

Impreza trwała już dobre 2 godziny,tylko ja i Paej nie byłyśmy pijane,nie byłam zwolenniczką alkoholu i nigdy praktycznie nie byłam pijana,to była okazja do świętowania,ale ja jednak odmówiłam sobie.
Louis tańczył na parkiecie i krzyczał że jest marchewką"Mogłam sie tego spodziewać".
Zayn siedział na balkonie i palił,Harry i Liam oglądali film,a Horanek grzebał w lodówce.
-Horan,mam sie martwić o moje jedzenie?-zapytałam marszcząc brwi
-Nie..no może troche-odpowiedział i wyją z lodówki lody,po czym poszedł i usiadł w pokoju na kanapie obok chłopców.Paej też tam siedziała.
Ja natomiast wyszłam na balkon gdzie był Zayn,mimo iż wypił spore ilości alkoholu wyglądał przyzwoicie.
-Um..przeszkodziłam ci?-zapytałam zdezorientowana,wyglądał jakby właśnie myślał nad czymś ważnym.
-Nie,siadaj proszę-odpowiedział ostrożnie,jakby sie czegoś bał.
Usiadłam po czym nie odezwałam sie słowem,Zayn także,troche przeszkadzała mi ta cisza,było w niej tyle smutku,ale nie ode mnie,od chłopaka który siedział koło mnie,nie wiedziałam o co chodzi.
-Zayn,powiedz mi co się stało?Dlaczego nie siedzisz i nie bawisz się z resztą?
-Alice,nie mam ochoty po prostu-odpowiedział,ale to nie był ten Zayn którego znałam,on był inny,był smutny,przygnębiony,oczy miał czarne a usta zaciśnięte w wąską linię,to na pewno nie był ten Zayn,ten Malik którego poznałam.
-Wiesz,opowiedz mi coś o sobie,proszę-powiedziałam prawie błagalnym głosem.
-Zależy co chcesz wiedzieć..
-Twoja przeszłość,jaka była?
-Więc-zaczą-mam bogatą rodzinę,firmy,hotele,i tym podobne,mnie to nie zbyt obchodzi,nie jestem jak oni i nie wydaję pieniędzy na prawo i lewo,kiedy byłem młodszy,moja siostra zmarła,a wraz z nią moja matka-głos Zayn'a coraz bardziej się załamywał-mój ojciec wcale się tym nie przeją,nigdy się nie przejmował nami,zauważył mnie dopiero wtedy kiedy się to właśnie stało,musiałem mu pomagać w firmie jak i w domu,byłem dla niego coś w typie pomocnika,a może i sprzątaczki,musiałem wszystko robić w domu za niego,ponieważ rano wychodził a po północy wracał,więc ja sie musiałem wszystkim zająć,gdy prosiłem go by zatrudnił kogoś by robił to za mnie,często mnie bił i krzyczał że to ja jestem od tego i tylko do tego się nadaje,widzisz,gdy miałem 18 lat po prostu wyprowadziłem się,spakowałem rzeczy i wyszedłem z domu,nawet się z nim nie spotkałem,nie miałem zamiaru nawet się żegnać,wtedy spotkałem Harry'ego..ale on ci powinien opowiedzieć co sie działo dalej,nie ja-co?Jak co?Co sie stało?Dlaczego nie może mi powiedziec?Nie rozumiem,czy..czy Harry..nie to nie może być prawda.
-Zayn,tak mi przykro-rzuciłam do chłopaka i objęłam go,on odwzajemnił to.
-Nic się nie stało,ciesze sie po prostu że mogłem się komuś wygadać.
Nadal myślałam co się stało,opowiedział mi,ale to nie o to chodziło,widziałam to po nim,co innego go męczylo,ale co?Dlaczego nie chciał mi powiedzieć?
Nagle Harry wszedł na balkon.
-Oh..um..przeszkodziłem wam?-zapytał,był zły,bardzo zły.
-Nie Harry przepraszam,wiesz że Zayn to mój przyjaciel-odpowiedziałam
-Nic się nie stało-ha!Dobre,Styles mnie nie oszukasz,zbyt dobrze cie znam.Oczy Harry'ego były czarne,pięści zaciśnięte a usta złączone,dośc silnie złączone,nie było tego blasku w jego oczach,tej zieleni.
-Harry,możemy porozmawiać?-zapytałam i nie czekając na odpowiedź pociągnęłam loczka do kuchni.
-Harry powiedz mi,dlaczego jesteś zły?Nie rób ze mnie głupiej,widzę po tobie to że jesteś zły,tylko dlaczego?Wiesz że Zayn to mój przyjaciel i zawsze w trudnych chwilach mi pomaga.
-Alice..ja..ja po prostu nie chce cie stracić-odpowiedział
Wypuściłam powietrze z ust po czym przytuliłam go i złożyłam ciepły pocałunek na jego ustach.
-Nigdy mnie nie stracisz,kocham cie,zawsze będę kochać,prosze nie bądź zazdrosny o Zayn'a,on jest dla mnie ważnym przyjacielem,nie chce go stracić.
-Nie stracisz,przepraszam-odpowiedział po czym przytulił mnie mocniej i pocałował w czoło.

________________

Gdy wszyscy już poszli,no oczywiście oprócz Paej która spała u nas i Malika któremu pozwoliłam zostać.
Leżałam już w łóżku,Harry także,byłam wtulona w niego,tak bardzo lubiłam budzić się obok niego,nic mi nie poprawiało humor tak bardzo,ale tym razem było ineczej..
Nie mogłam usnąć cały czas myślałam o tym,czego Zayn nie chciał mi powiedzieć,o co mu chodziło?Nie mogę spokojnie spać,musze go jutro wypytać o wszystko.

---------------------

Taaadaaam,prosze kolejny wiem że krótki rodział,okazało sie że jednak jadę dopiero po 16 jakoś tak,mam szczęście bo mam ładowarkę do auta i nie musze się martwić że mi się telefon rozładuje xd
Najgorszy jest fakt że w Londynie będę o 4 w nocy,ale musze jechać na London Eye xd Tak że pewnie nie spotkam chłopców,ciekawe co oni by robili na London Eye o 4 nad ranem :D
CZYTASZ=KOMENTUJ. 

piątek, 16 sierpnia 2013

Chapter 28

-No ile można czekać?To jest szpital prze..-powiedział surowym tonem Harr
-Harry to nie jest szpital tylko ginekolog,ty nigdy nie byłeś ekhem..-odpowiedziałam już bardziej znudzona
-Nie,nie byłem-troche mnie to zdziwiło,ale nie czego to ja sie mogłam spodziewać.
Gdy wyszedł doktor,Harry wypuścił z świstem powietrze z ust i spojrzał na niego pogardliwie.
-Alice Marshall,zapraszam-powiedział,jakoś tak bez emocji ten doktor,no cóż,weszłam do gabinetu i od razu poprosił mnie bym zdjęła bluzkę.Troche byłam zawstydzona,ale musiałam.
-----------------------
Gdy doktor wykonał badania z niecierpliwością czekałam na wyniki.W życiu nie bałam sie tak jak dzisiaj,od tego zależało być może dziecka które nosze w sobie albo i nie,miałam jednak nadzieję że nie.
Harry także bardzo się denerwował,widziałam to po jego drżących dłoniach,czułam sie tak jakby to on bardziej sie martwił ode mnie.
Ściskał moją ręke tak mocno że już nie mogłam wytrzymać i syknęłam z bólu.
-Przepraszam kochanie-powiedział smutnym głosem loczek i pocałował mnie w dłoń,był taki uroczy.
Czekaliśmy chyba już z pół godziny na lekarza,on chyba nie widział tego jak sie denerwowałam,jakby tu przyszedł i nie miał tych wyników to bym go ukatrupiła gołymi rękami.
-Alice,nie martw sie tak,wszystko będzie dobrze-"Serio Styles?Ty jesteś taki głupi czy takiego udajesz?"Powiedział glos w mojej głowie.Jak mam sie nie martwić.
Zbawienie,po kilku minutach przyszedł doktor z wynikami badań.
-No mamy wyniki,miała pani jakieś ostatnio objawy?Zwiększony apetyt?Nudności?
-Nie nie miałam-powiedziałam drżącym głosem.Obawiałam sie najgorszego.Nie wiem co ja zrobie,nie wychowam tego dziecka,oj nie.Oddam.Oddam do adopcji,nie moge żyć ze świadomością ze zostałam zgwałcona i do tego musze wychowywać do dziecko,to niedorzeczne.
-No to dobrze,nie jest pani w ciąży-powiedział lekarz i uśmiechną się.
Wskoczyłam w ramiona Harry'ego,dziękowałam bogu że nie jestem,że jednak moje pierwsze dziecko będzie należało..no własnie do kogo..
Lekarz dziwnie na mnie popatrzył i odszedł,natomiast ja pomachałam mu i krzyknęłam radosne "Do widzenia"
Natychmiast złapałam loczka za ręke,ale on odepchną mnie i wzią mnie na barana,zaprzeczałam że nie,ale on jednak nie dał za wygraną i całą drogę do domu niósł mnie.
---------------
Gdy staną pod domem odetchną z ulgą.
-No i co mówiłam żebyś mnie nie brał-powiedziałam wystawiając mu język
-To była dla mnie tylko i wyłącznie przyjemność-odpowiedział na co musną moje usta.

*Harry*
Byłem tak strasznie szczęśliwy że jednak Alice jest dziewicą,ciesze sie bardzo że jednak ten "pierwszy" raz przeżyje ze mną,że pierwsze dziecko będzie mieć w ogóle ze mną,oczywiście jeśli będzie chciała.
Jest dla mnie całym życiem,żałuje tego co zrobiłem gdy byliśmy z Alice i chłopakami w lesie.Bardzo żałuje,nie wiem jak mogłem być tak głupi i zdradzić Alice,ale kocham ją.Kocham bardzo i to że mi wybaczyła,to dla mnie tak jakbym wygrał drugie życie,dzięki niej,kocham ją bardzo.
Weszliśmy a w progu czekała Paej.
-No móóóów kobieto-krzyknęła w strone Alice Paej,była taka niecierpliwa.
-No..umm..nie jestem!Rozumiem,wiesz jaka ja jestem szczęśliwa!-odkrzyknęła jej Alice,po czym wpadła w jej ramiona.
-A ty Harry?Musisz sie na prawdę cieszyć-odwróciła się w moją stronę Paej
-Nawet nie wiesz jak,nie potrafię tego pokazać,ani opisać-odpowiedziałem
Przytuliłem mocno Alice,znowu czułem sie jak nowo narodzony,ekhem..raczej to Alice powinna sie tak czuć,ale kocham ją że czuje to co ona,oczywiście gdyby jednak zaszła w ciąże...nie czułabym tego co ona,ale ja jestem taki szczęśliwy gdy widzę jak moja Alice się uśmiecha.
-Może to uczcimy i zrobimy imprezę dzisiaj?-zaproponowałem,jednak Paej nie była z tego powodu zbyt szczęśliwa.
-Harry...-rzuciła Alice i przytuliła Paej
-Nie,przecież nic się nie stanie jak zrobicie imprezę,przecież sama chce sie przyłączyć,tylko..po prostu nie będę pisał-powiedziała Paej,widać że była zmartwiona tą sytuacją z Niall'em,chciałem z nim porozmawiać,no ale Alice zaprzeczała,powiedziała że to sprawa między nią a Niall'em więc nie powinienem się wtrącać.No okej,ale przecież tak dłużej być nie może,Niall raz chodził zły,a raz smutny i widziałem to po nim,jak i po Paej,widziałem że była zła,ale tęskniła za nim.Więc postanowiłem działać.
Zadzwoniłem jak najszybciej do Niall'a i poprosiłem go,zeby przyjechał z chłopakami do Alice.
Na początku mówili że chcą jeszcze zostać,no..ale kto mi sie nie oprze.
Niall wiedział że Paej jest bardzo zła/smutna więc postanowił zrobić jej prezent...ekhem..na który ja wpadłem ale pomińmy to.
---------------------------------
Gdy poszedłem do sklepu po przekąski spotkałem chłopców,byliśmy umówieni tak żeby zrobić dziewczynom niespodziankę.
Wpadłem do sklepu jak wichura,na początek poszedłem po alkohol,a następnie kupiłem chipsy,popcorn i inne 'niezdrowe rzeczy'
Zapłaciłem szybko,wsiadłem do auta chłopców i szybko odjechaliśmy.
-Masz ten prezent dla Paej?-zapytałem Horan'a podczas drogi
-Pewnie,żałuje że wtedy zrobiłem..um to co zrobiłem,mam nadzieje że mi wybaczy-odpowiedział i odwrócił się,ja też mam taką nadzieje,Niall cierpi przez to.
-Tęskni za tobą,widzę to,na pewno ci wybaczy-rzuciłem i poklepałem Horana po ramieniu.
Gdy byliśmy pod domem szybko wysiedliśmy z auta.Chłopcy postanowili wejść tyłem,a ja jak nigdy nic,wszedłem do domu,nie pukają.
-Zamykajcie drzwi dziewczyny,prosze was-powiedziałem błagalnym tonem,nigdy nie słuchały.
Dziewczyny siedziały na kanapie a ja rozkładałem rzeczy na stole w kuchni,gdy chłopcy wbiegli do domu przez drzwi balkonowe.Dziewczyny miały dosyć ciekawe miny.

*Alice*
Siedziałam z Paej na kanapie i oglądałam film,a tu takie wielkie BUM i jak nigdy nic chłopcy wbiegli do mojego domu.Zdziwiłam sie ponieważ Horan trzymał misia jego rozmiarów wielki bukiet róż.
-Przepraszam Paej,kocham cie bardzo,tęsknie za twoim dotykiem,tęsknie za przytulaniem się do ciebie,tęsknie za buziakami od ciebie,tęsknie za twoim uśmiechem,tęsknie za tobą,nie moge wytrzymać bez ciebie,prosze wybacz mi-powiedział Horan a po jego policzku spłynę łza.
-Ja też przepraszam-rzuciła Paej i wpadła w ramiona Niall'a.
-To twoja sprawka!-krzyknęłam do Hazzy
-Tak,nie cieszysz się?
-Ciesze bardzo-odpowiedziałam zatapiając sie w ustach Harry'ego a następnie poszłam sie przywitać z chłopcami.Najbardziej tęskniłam za Zayn'em to on mi pomagał gdy było mi ciężko.
-Tęskniłam-wycedziłam przez zęby i wtuliłam się w mulata
-Ja też odpowiedział-Hazzy wzrok mówił za siebie więc wolałam już sie oderwał od Zayn'a.
-No więc zaczynami impreze!-krzykną Louis

________________________________

Przepraszam że długo nic nie dodawałam ale jak wytłumaczyłam mam dużo roboty przy szkole.
Rozdział dodałam wcześniej niż planowałam,z uwagi na to że,niestety szanowny pan dyrektor z moje szkoły nie dał mi jeszcze tego loga szkoły (krawat i przypinka) więc nie moge zacząć szkoły i najmożliwiej w świecie zacznę szkołe tydzień później.
Jesli tak sie stanie,uprzedzam że we wtorek też nic sie nie pojawi ponieważ jade do Anglii,a dokładniej Canterbury,może ktoś z okolic?Jest to aż za Londynem ,praktycznie nad morzem na samym dole Anglii.
Będę jechać albo przez Bradford i Doncaster,albo Holmes Chapel i Wolverhampton tak więc,moze spotkam chłopców :D
A teraz zrobię tak 10 komentarzy=następny rozdział.
Nie wiem czy sens dodawać te rozdziały jak nikt nie czyta.
Ania xx


wtorek, 13 sierpnia 2013

Czytać bo WAŻNE.

W związku z tym że nie mam czasu na dodawanie postów,nie nie zawieszam bloga :D
Tylko po prostu do końca tego tygodnia na pewno nic nie dodam,ponieważ mam wiele spraw związanych ze szkołą,muszę pokupować ciuchy,bo jak wiadomo za granicą trzeba nosić ciuchy eleganckie i czarno białe,czekam na plakietkę loga szkoły i krawat,a to strasznie stresujące ponieważ mam na to tylko 6 dni,a boje sie że nie dostanę na czas.
Także rozdział dodam MOŻE w poniedziałek 19 sierpnia :)
Mam nadzieje że mnie nie zabijecie xx
A i prosze jeśli macie pytania to,nie wpisujcie ich po 839647902803927 w rozdziałach ponieważ nie zawsze je zauważam,macie zakładkę 'Kontakt' i tam macie podanego mojego ask'a,na niego wchodze codziennie i odpowiadam na każde pytanie związane z blogiem :)

wtorek, 6 sierpnia 2013

Przeczytajcie prosze.

Nie to nie jest następny rozdział :)
Chciałam wam pokazać coś ciekawego.
Wejdźcie w ten link-Klik
Posłuchajcie na obu słuchawkach.
Niall 2011-lewe ucho
Niall 2013-prawe ucho
Na prawdę aż płacze,tak zmienił się jego głos,tak bardzo za nim tęsknie,wiem chłopcy dorastają i to normalne że im sie głosy zmieniają,ale po prostu tak bardzo bym chciała żeby wrócił ten nieśmiały ze słodkim głosem i krzywymi ząbkami słodki Niall :'(
Ania xx

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Chapter 27

Zerwałam się z łóżka.
Co się stało?Co to było?
Obróciłam się na bok i bardziej wtuliłam w Harrego,chłopak zauważył to że chce by mnie przytulił i przycisną mnie do siebie.W jego ramionach czułam sie tak wspaniale jak nigdy,czułam się taka bezpieczna i wiedziałam że nic mi nie grozi gdy Harry jest w pobliżu,za to go kochałam,za dobre serce i za to że nie pozwalał mnie skrzywdzić nikomu,dbał o mnie tak jak ja o niego.Mimo naszej sprzeczki nadal go kochałam i nigdy nie zamierzam przestać.
Moje oczy powoli robiły się senne,aż nagle odpłynęłam w głęboki sen.

_________________

Rano obudził mnie zapach naleśników.Popatrzyłam na zegarek ; 7.26.Co?Kto tak wcześnie wstaje.
Rozglądnęłam się po pokoju i zauważyłam że Paej leży rozłożona na calym łóżku,aż zaśmiałam się pod nosem widząc ją taką.
Um czyżby Harry robił naleśniki?
Wyskoczyłam szybko spod kołdry zakładając na nogi moje spodenki dresowe,po czym szybkim krokiem ruszyłam na dół.
Jaki to był piękny widok,Harry stał przy blacie robiąc naleśniki z fartuchem zawieszonym na szyi.
Patrzyłam się na niego aż w końcu się odwrócił.
-Cześć kochanie-powiedział podchodząc do mnie i łapiąc mnie za biodra.
-Hej-odpowiedziałam,na co Harry podniósł mnie do góry a ja oplotłam nogi wokół jego talii.
Chłopak delikatnie pocałował mnie w usta,z każdą chwilą pogłębiał coraz bardziej pocałunek aż w końcu stały się one bardzo namiętne.
Harry stał naprzeciwko mnie a ja byłam oparta o białą ścianę kuchni.
Ręka Harrego zaczęła zjeżdżać coraz niżej moich pleców aż w końcu dotarła do gumki od moich spodenek.
Cicho jęknęłam na co Harry uśmiechną sie.
-Hej co robi...-Zapytała Paej otwierając szeroko oczy
Harry postawił mnie na ziemie po czym zdezorientowany tym co się teraz stało poszedł ponownie smażyć naleśniki.Na moje twarzy pojawiły się rumieńce,a Paej wybuchła śmiechem.
-Przepraszam że wam przeszkodziłam-powiedziała Paej przez śmiech który wydobywał się z jej ust
-Nie,nie przeszkodzilaś nam w niczym-powiedziałam po czym podeszłam do kanapy i ułożyłam się na niej włączając telewizor
-Nie martwcie się,dzisiaj wychodze wieczorem,nie będę wam przeszkadzać-rzekła rozbawiona Paej po czym podkreśliła swoje ostatnie słowa.
O nie nie,nie jestem zbyt ucieszona tym że Paej wychodzi,ale nie że nie chce przeżyć swojego pierwszego razu z Harrym,po prostu nie jestem jeszcze chyba gotowa,będę musiała mu to powiedzieć.
Gdy skończył się mój ulubiony serial 'The Simpson' Harry położył obok mnie talerz z naleśnikami,a obok niego dżem truskawkowy,skąd wiedział że to mój ulubiony?
Uśmiechnełam się do niego po czym pocałowałam go w policzek szepcząc;
-Dziękuje kochanie
Harry uśmiechną się na mnie i odpowiedział po cichu 'Nie ma za co' po czym ponownie pokazał rząd swoich białych ząbków.
-Harry masz na dzisiaj jakieś plany?-zapytałam smarując pierwszego naleśnika drzemem
-Nie kochanie,a co byś chciała robić?-odpowiedział dławiąc się naleśnikiem
Razem z Paej śmiałyśmy się w niebo głosy z Harrego,to tak komicznie wyglądało.
-A wiesz myślałem o kolacji,tylko my we dwoje-odpowiedział gdy już uspokoił się
-No dobrze Harry,ale gdzie?
-W domu-odpowiedział-Zgodziła byś się?
-Oczywiście-odpowiedziałam i złożyłam delikatny pocałunek na ustach Harrego

_________________

Po zjedzonym śniadaniu zadzwonił mój telefon.
-Halo?
-Cześć córciu,co tam u ciebie?-w słuchawce usłyszałam głos taty
-Hej tato,dobrze,wróciłam do domu,koleżanka u mnie nocuje...-miałam zamiar powiedzieć że także Harry tu jest,ale jak znam mojego tatę od razu kazał by mi go stąd wyrzucić,nie tolerował moich chłopaków,uważał że żaden nie jest wart mnie,może i byłam bogata ale nigdy nikomu o tym nie wspominałam,niestety mój tata nie pozwalał mi żyć normalnie,do tej pory moja mama powstrzymywała od tego,niestety teraz już to nie było możliwe,i każdy chłopak który się do mnie zbliży jest natychmiast wyrzucany za bruk z mojego domu.
-Aha,kochanie chciałem sprawdzić czy wszystko dobrze-powiedział już bardziej surowym głosem
-Tak wszystko dobrze-odpowiedziałam sucho
-Dobra Alice,ja wracam za dwa tygodnie,pamiętaj nie rób niczego głupiego,kocham cie.pa-w tym momencie przypomniało mi się że muszę iśc do lekarza.
Nie zdążyłam się pożegnać a mój tata już sie rozłaczył,mogłam sie tego spodziewać że gdy wyjedzie praca będzie ważniejsza niż ja.
Podeszłam do a Harrego i przytuliłam się jak najmocniej mogłam.
-Co się stało?-zapytał zmartwiony Harry
-Harry..dzisiaj...dzisiaj musimy iśc do lekarza-odpowiedziałam zachrypniętym głosem
Harry wziął mnie na ręce i zaniósł na góre.Otworzył moją szafe po czym wyciągną z niej pare dżinsów i luźny top i marynarke.
Położył mi to na łóżku po czym dodał;
-Ubierz sie kochanie,za chwilę przyjdę tu do ciebie i razem pójdziemy-Powiedział Harry a następnie znikł za drzwiami
Wzięłam ciuchy które wybrał mi Hazz,zwinnym ruchem ubrałam się po czym przeglądnęłam w lustrze.Całkiem nieźle Harry dopiera ciuchy.
Zauważyłam że loczek stoi przed drzwiami,bez słowa podeszłam do niego i złapałam po czym zeszliśmy oboje na dół.
Byłam przygnębiona i zarazem smutna.
-Paej będę tak za 2 godziny,wiesz..
-Wiem,jestem z tobą Alice,chcesz żebym poszła?-przerwała mi Paej
-Nie zostań w domu-odpowiedziałam zakładając buty
-Okej,Alice pamietaj że jestem z tobą-odpowiedziała na do uśmiechnęłam się do niej.
Gdy już bylismy ubrani z Harrym wyszliśmy z domu.

CZYTASZ=KOMENTUJ

piątek, 2 sierpnia 2013

Chapter 26

-No dobra-odpowiedziałam niezbyt wiedząc o co mu chodzi.
Podeszłam do niego nieco powolnym krokiem po czym Harry złapał mnie za ręke i pociągną do kuchni.
-Obiecaj mi że nie wyjdziesz w połowie jak będę mówił,ok?-zaczą
Pokiwałam głową na zgodze i wsłuchałam sie w to co mówił.
-Alice posłuchaj,nie rozumiesz mnie to nie było tak,Holly...ona jest tyko moją przyjaciółką,jak słyszałaś te głosy,to...nie uprawialiśmy seksu,ona po prostu zaciągnęła mnie do pokoju i zaczęła sie do mnie dobierać,a gdy usłyszała ze ktoś idzie na góre,zaczęła jęczeć,chciałem żeby przestała,ale ona jęczała coraz bardziej i bardziej,zrozum to.
-Harry ale jak wytłumaczysz to że trzymaliście się za ręce?Jak ją oprowadzałeś,zapominając o mnie?Co?-zapytałam a w moich oczach pojawiły się łzy.
-Alice,wiesz że dla przyjaciół zrobię wszystko,chciałem jej tylko pokazać okolicę,gdybym wiedział ze ci to przeszkadza,nie oprowadzałbym jej,ale gdy ty powiedziałaś że mnie już nie kochasz...
Momentalnie w oczach Harrego pojawiły się łzy,on płakał,a co najgorsze z mojego powodu,nie powinnam była tego mówić..Nie wiedziałam że aż tak zranie uczucia Harrego.
Podeszłam do niego nic nie mówiąc i przytuliłam go.
-Przepraszam..-wyszeptałam.
Harry się starał a ja go zwyczajnie odepchnęłam ode mnie,nie chciałam żeby tak sie stało,ale nie cofnę czasu,jedynie co teraz mogę zrobić to go przeprosić.
-Nie,Alice,nie przepraszaj oboje zawiniliśmy,ale mi naprawdę tobie zależy,czy bym cie ratował gdyby mi na tobie nie zależało?
Pokiwałam przecząco głową.
-No właśnie,bo cie kocham-powiedział po cichu i momentalnie pocałował mnie w czoło.
Po moim policzku spłynęło kilka łez.
-Nie płacz,prosze
Uśmiechnęłam się delikatnie po czym nagle Harry wziął mnie na ręce i zaniósł na dół.
-Może oglądniemy film na poprawę humoru?-zapytał rozbawiony loczek moją reakcją gdy moje stopy nie dotykały już podłogi.
-Harry,ale pamiętasz co się stało wtedy...
-Wiem,jutro pójdziemy do lekarza,nie martw się będzie dobrze-przerwał mi Harry
Pokiwałam głową i uśmiechnęłam się sztucznie,bałam się,po prostu się bałam tego jaki będzie wynik,na początku naprawdę myślałam że jestem w ciąży,ponieważ byłam bardzo zła,jak za razem smutna i po prostu nie wiedziałam co się ze mną dzieje,mam nadzieję że jednak nie jestem...
Usiadłam na kanapie,a dokładnie Harry usiadł na kanapie a ja na jego kolanach,obok nas siedziała Paej i garściami jadła popcorn.Zdecydowaliśmy się na komedie,ponieważ Harry chciał mi poprawić humor,a komedia była idealna,z uwagi na to że je uwielbiałam.
Gdy w filmie była scena jak chłopak romantycznie całował dziewczynę,rozklejałam się,Paej również,szkoda mi jej było,pokłóciła się z Niall'em i nadal się nie przeprosili,muszę coś na to poradzić,chociaż sama jestem na niego zła,poproszę Harrego by mi pomógł.
-O nie,burza-powiedziałam i szeroko otworzyłam oczy gdy wielki błysk rozbłysł się na dworze
-Nie martw się,masz mnie i Paej-odezwał się Hazz
-Ja ide spać,dobranoc-powiedziała Paej po cichu a ja ruszyłam za nią
-Harry ja też ide,jak chcesz możemy spać wszyscy w sypialni-powiedziałam zabawnie podnosząc brwi
Harry zaśmiał się pod nosem a ja ruszyłam na górę,nie myjąc się i od razu polożyłam się do łóżka,na moje szczęście spałam w środku,a Harry i Paej obok mnie.
W nocy przebudziłam się i wtuliłam w Harrego a Paej we mnie,na dworza nadal szalała burza,tylko tym razem zdzwiła jak i wystraszyła mnie dziwna postać stojąca w moich drzwiach....

_________________________________

Wiem,krótki,bardzo krótki,ale nie mam pomysłów w ogóle,pomyśle nad następnym rozdziałem,nie obiecuję ze pojawi się jutro ponieważ nie mam weny,ale postaram sie dodać jak najszybciej :))
Ania xx


poniedziałek, 29 lipca 2013

Chapter 25

Nie wychodziłam z pokoju już z 4 dni.Nie mogłam uświadomić sobie tego że straciłam Harrego,przecież on mnie kochał,ja jego,a jedna osoba potrafiła to zniszczyć.
Postanowiłam się spakować i wyjechać stąd,siedziała bezczynnie w tym pokoju cały czas,już straciłam ochote by z kim kimkolwiek przebywać,nie tracąc czasu wzięłam pierwszą walizke z brzegu i wpakowałam rzeczy w nieładzie "i tak w domu je rozpakuje,po co ja sie staram".
Wzięłam bagaż pod ręke i otworzyłam drzwi po czym zbiegłam na dół,wszyscy siedzieli w salonie zrozpaczeni.
Alice..-zaczą Harry podchodząc do mnie-Co sie stało?
-Nic a co miało sie stać?-zapytałam z fałszywym usmiechem
 -Przestań,przestań to robić!-Krzykną loczek
-Ale co ja robie?
-Udajesz twardą i szczęśliwą, a tak naprawdę nie dajesz sobie rady i płaczesz-powiedział Styles spuszczając z tonu
-Bo nauczyłam się,że bycie sobą to za mało-odpowiedziałam-Zayn,proszę odwieź mnie do domu.
-Alice prosze nie wyjeżdżaj jesteś moim wsparciem,prosze-nagle z miejsca zerwała sie Paej i rzuciła mi sie w ramiona
-Paej jedź ze mną,nie chce tu zostawać-szepnęłam jej do ucha,a ta pobiegła na góre,przewidywałam że poszła sie spakować,jako jedyna była ze mną.
-To jak Zayn,odwieziesz mnie?-zapytałam ponownie,tym razem bardziej obojętnie
-Tak-odpowiedziała i ruszył w strone drzwi
Paej jak torpeda zbiegła na dół z torbą pełną ubrań
-Nie zostawie cie samej-powiedziała i uśmiechnęła sie w moją stronę
Wyszłyśmy przez drzwi i ruszyłyśmy w stronę auta gdy nagle z tyłu ktoś zaczą biec
-Zayn nie,ja odwiozę Alice,prosze-powiedział błagalnym tonem
Zayn popatrzył na mnie pytająco na co ja pokiwałam,moze wtedy da mi spokój.
Wsiadłam do auta,ja z przodu,Paej z tyłu a Harry na miejscu kierowcy,wcześniej pożegnałam się ze wszystkimi ciepłymi uściskami.
Praktycznie całą drogę jechaliśmy w ciszy,chwilami było słychać jak Paej nuci pod nosem piosenkę lecącą z jej IPod'a

 ______________________________

Po około 4 godzinach dotarliśmy na miejsce,wyszłam z auta i otworzyłam bagażnik w którym znajdowały się nasze torby,Paej wzięła swoją,natomiast Harry zabrał moją.
-Harry daj to-powiedziała nawet nie patrząc na niego
-Nie,pomoge ci-odpowiedział zakłopotany najwidoczniej obrotem sytuacji Harry
Weszliśmy do domu,po czym jak z nikąd na moje nieszczęście zaczęła sie wielka ulewa,jedynym plusem było to że zdążyłam razem z Paej dość do domu,Harry już mnie miej interesował.
Widziałam jego smutek w oczach,smutek i zakłopotanie,nie wiedział co robić "oj przecież dobrze wiesz że chce zostać u ciebie na noc,tylko boi sie zapytać" odezwał sie głos w mojej głowie.
Moje wyrzuty sumienia dały się we znaki i postanowiłam go o to zapytać.
-Harry,widzę że pada,a to niebezpieczne wracać w taką ulewe,do tego może być burza,fakt że się niezbyt tym przejmuje,ale zostań na noc-powiedziałam po czym spanikowałam,nie chciałam by pomyślał że sie nim przejmuje.
-Ale,to nie będzie dla ciebie kłopot?-zapytał
-Nie,jeśli będziesz spał na kanapie,poza tym mojego taty nie ma-odpowiedziałam
Harry uśmiechną sie pod nosem po czym wyciągnęłam klucze z mojej torby i przekręciłam zamek w drzwiach.
Gdy zamek zatrzasną sie pod wpływem moich kluczy w nim nacisnęłam delikatnie klamkę po czym otworzyłam drzwi.Od razu po wejściu zaświeciłam światło.
Ściągnęłam buty i ruszyłam do małego salonu by właczyć telewizor.
-Paej chcesz spać ze mną czy sama?-zapytałam
-Jeśli ci to nie sprawi kłopotu to..
-Nie sprawi,oczywiście że możesz spać ze mną-przerwałam Paej i uśmiechnęłam się do niej-Harry ty będziesz spał tutaj,lub jak chcesz w sypialni.
-Obojętne mi to jest-odpowiedział nie zbyt zainteresowany tym co mówię
Pociągnęłam go za rękaw po czym wyszłam na górę zostawiając Paej samą w pokoju,rzuciłam jeszcze głośnie 'Czuj sie jak u siebie' i ruszyłam w stronę sypialni.Otworzyłam drzwi po czym podeszłam do szafy wyciągając stare dresowe spodnie mojego taty i zwykłą białą koszulkę.
-Trzymaj,tam jest łazienka-wskazałam palcem wejśce w korytarzu
-Alice naprawdę nie trzeba-odpowiedział
-Idź już
Loczek posłuchał mojej odpowiedzi i ruszył w stronę łazienki.Ja natomiast zbiegłam na dół do Paej
-Co oglądasz?-zapytałam z entuzjazmem 
-Kreskówki,ej patrz tu,widzisz tego królika?
-No widzę-odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy
-Przypomina mi Louisa-powiedziała pakując popcorn do buzi
Zaśmiałam sie pod nosem po.
-Ej a ty skąd masz ten popcorn?-zapytałam zdziwiona
Paej nie wiedziała co powiedzieć,ale nie przeszkadzało mi to że sobie go wzięła
-Żartuje Paej,przecież powiedziałam czuj sie jak u siebie-powiedziałam po czym Paej najwidoczniej rozluźniła sie.
Usłyszałam ciche kroki na schodach,to był Harry.
-Alice,mogę z tobą porozmawiać?  

sobota, 27 lipca 2013

Chapter 24

-To my idziemy na górę,nie będziemy wam przeszkadzać w oglądaniu filmu,dobranoc-rzuciła Holly a ja zmroziłam ją wzrokiem,buzowało ze mnie odkąd tu przyjechała,mimo iż wygarnęła Harry'emu że go nie kocham,kłamałam,widziałam jak zachowywał się w stosunku do Holly,widać że ją bardzo kochał,ale jego obietnica że nigdy mnie nie zostawi...chyba była już nie ważna.
Oglądałam z chłopcami film,ale przestało mnie to jakoś interesować,cały czas myślałam o Harrym i co się dzisiaj wydarzyło,dlaczego ja mu to powiedziałam?Jaka ja głupia jestem.
Wyszłam cicho na górę po skrzypiących schodach,dziwne jęki dobiegały z mojego pokoju.
'Aha,fajnie oni sobie seks uprawiają,no spoko"
Odetchnęłam ze złości jaka we mnie buzowała,jak on mógł,zanim ta cała Holly tutaj przyjechała było wszystko dobrze,kim ona jest w ogóle dla Harrego,przyjeżdża tu i już w pierwszą noc musi sie z nim pieprzyć.Czułam jak po policzku spływa mi łza,to była łza bezsilności,nic nie mogłam zrobić,nienawidziłam Harrego za to,a za razem kochałam go najbardziej na świecie.
Zeszłam po ciuchu z powrotem do Zayn'a.Nie chciałam sama spać,w tej chwili zaczęło mi brakować Harrego,ale co ja miałam zrobić,przecież nie wejdę tam i nie powiem mu że go kocham,co on sobie o mnie pomyśli.
Gdy już byłam praktycznie na dole zauważyłam jak Zayn idzie w moją stronę.Rzuciłam mu się na szyje,jako jedyny mnie rozumiał,nie wiedziałam co robić i tylko on mnie zawsze podnosił na duchu.
-Alice co się stało?-zapytał zdezorientowany Zayn
-Nic,tylko..
-Wiem Alice,nie przejmuj sie,wszystko się ułoży-powiedział po czym oplotłam mojego nogi wokół jego tali.
Zayn zaniósł mnie do pokoju i położył na łóżku po czym przykrył kołdrą i sam sie koło mnie położył.
-Nie martw się,będzie dobrze-powiedział i przytulił mnie a po moim policzku znowu spłynęła łza


______________________________________

Rano obudziłam się wtulona w Zayn'a,no nie mogłam powiedzieć że słodko nie wyglądał jak spał, próbowałam wstać z łóżka,ale Zayn tak mocno mnie trzymał że oderwać sie od niego nie mogłam.
-Zayn..-powiedziała cicho
Nic.
-Zayn..-troche głośniej
Nic.
-Zaaaayn..-krzyknęłam mu do ucha
-Boże,Alice co sie dzieje?-Chłopak zerwał się z łóżka na równe nogi i zaczą panikować
-Haha nic,tylko chciałam wstać-odpowiedziałam śmiejąc sie
Zayn zmroził mnie wzrokiem,a następnie wyszedł z pokoju,ja także to zrobiłam,zasnęłam w ubraniach,ale nie miałam zamiaru przeszkadzać naszym zakochańcom.
W kuchni zauważyłam Paej która szykowała chłopakom śniadanie
-Paej,czekaj pomoge ci-powiedziałam zaspanym głosem
-Nie,ty siadaj,ja przygotuje,chyba też coś musze w tym domu zrobić-odpowiedziała-a tak w ogóle,to co sie wczoraj stało..słyszałam ze Harry i Holly..
-Wiem,oboje są siebie warci-przerwałam Paej
Dziewczyna nic nie odpowiedziała ale uśmiechnęła sie i dalej przygotowywała śniadanie
Wyszłam na taras,była piękna pogoda,uwielbiałam takie wschody słońca,było wcześnie,gdzieś po ósmej,ale słońce dopiero wschodziło,uwielbiałam ten widok.
Ktoś podszedł do mnie od tyłu i wtulił sie w moje ramie,a ręce oplótł wokół mojej talii,to na pewno nie były ręce Zayn'a.
-Harry,co ty robisz?-krzyknęłam
-Przytulam się do ciebie,nawet tego nie moge?-powiedział ze smutkiem w oczach.
Zacisnęłam zęby i odpowiedziałam;
-Tak możesz,a Holly?Nie obrazi się?-zapytałam ironicznie
-Przestań Alice,ja nic do niej nie czuje-odpowiedział
-Ach tak?Myślisz że jestem na tyle głupia żeby nie widzieć,jak ona na ciebie patrzy,jak ty na nią?
-Alice ale...
-Nie ma żadnego ale Harry,skończyliśmy to-przerwałam Harremu po czym weszłam z powrotem do domu.
Nie miałam ochoty na niego patrzeć,odmienił moje życie na dobre,a teraz ja je niszcze.Kocham go ale nie mogę mu tego powiedzieć,chociaż bardzo trudno mi udawać.
Wbiegłam do mojego pokoju a cudem już nie był tam Holly.Chciałam żeby jak najszybciej wyjechała stąd,wtedy mogłabym sobie wszystko poukładać,ale gdy ona tutaj jest mam głowie mętlik,to wszystko przez Holly,gdyby ona tu nie przyjechała to by sie nic nie stało,ale ja widze po prostu jak Harry na nią patrzy,szczęśliwszy byłby z nią.
Zamknęłam sie w pokoju,miejąc nadzieje że nikt nie będzie mi przeszkadzał,nie miałam ochoty z nikim gadać,nikogo widzieć.

__________________________

Jak obiecałam kolejny rozdział,nie jest w nim zbyt dużo akcji,przepraszam za to :c
Cały dzień oglądałam filmy i jakoś zapomniałam o tym,ale obiecałam to napisałam :)
Ania xx

piątek, 26 lipca 2013

Przepraszam bardzo :c

Przepraszam że ani wczoraj ani dzisiaj nie dodałam żadnego rozdziału ale nie mam czasu na to,próbuje pogodzić ze sobą bloga i moje życie prywatne ale nie zbyt mi to wychodzi,dzisiaj rozdział niestety sie nie pojawi,ale obiecuje że jutro dodam go w południe albo pod wieczór :)
Ania xx

wtorek, 23 lipca 2013

Chapter 23

Przez okno zauważyłam jak Harry się na nią patrzy,w moich myślach to brzmiało strasznie,nie mogłam się oderwać od patrzenia na nich,fakt że loczek nie był ze mną,ale mówił mi że mnie kocha,a co?Teraz tak nagle miałby odejść?Miej więcej dlatego nie chciałam być teraz w żadnym związku,ale pomimo tego że nawet nie byliśmy razem nie wiem czy pogodziła bym się z jego odejście,ja go tak mocno kochałam,on mnie uratował.Nie mogłam oderwać myśli także od tego że byłam w ciąży,chociaż to nie jest potwierdzone ponieważ nie byłam u lekarza,miałam ogromną nadzieje ze jednak nie.Nie potrafiła bym wychować tego dziecko,ono nie było mi winne niczemu ale brzydziła bym się tym że jednak ojcem by był wujek Harrego.
Nagle z moim myśli wyrwał mnie Malik.
-Alice,Alice,zejdź na ziemie-krzyczał do mnie
-Ojej,przepraszam,coś się stało?-zapytałam
-Pytałem czy chcesz pójść ze mną i z resztą nad jezioro?-zapytał uśmiechając się do mnie
-Nie,ja nie ide..-odpowiedziałam już smutniejszym tonem i spuściłam głowę na podłogę,stała się ona taka interesująca.
-Alice,co się stało?-zapytał troskliwym głosem
-Nie,nic,po prostu nie chce iść,nie mam ochoty..
-Alice,mi możesz powiedzieć,proszę-odpowiedział przytulając mnie do siebie
-Chodzi o to że boję się,po prostu boję się wody od małego,pamiętam ten dzień jakby był wczoraj,to była zima,razem z moją najlepszą przyjaciółką poszłyśmy nad staw,nie był on wielki ale było tak wystarczająco dużo wody by lód był dobrze zamarznięty.Wzięłyśmy łyżwy i chciałyśmy pojeździć,mimo że rodzice zakazali nam zbliżać się tam,zaczęłyśmy jeździć,jakiś głos w głowie mówił mi zebym tam nie wchodziła,ale odgoniłam te myśli i bawiłam się z moją przyjaciółką jak najlepiej mogłam...-opowiadałam,po czym głos załamał mi się a po policzku spłynęła łza,Zayn natychmiast ją otarł.
-Cii,nie opowiadaj,nie chce byś płakała-powiedział,po czym gładził mój policzek-słuchaj pójdziesz ze mną,obiecuję że nic ci się nie stanie,Alice,prosze zaufaj mi..-powiedział
-Obiecujesz?-zapytałam patrząc na niego miną szczeniaczka
-Obicecuje-odpowiedział i uśmiechną sie
Wygramoliłam się z uścisku Zayn'a a następnie poszłam się przebrać.
Wyszłam po cichu na górę a następnie wzięłam strój z szafki w której miałam ubrania i poszłam się przebrać.W progu stanęłam i popatrzyłam na pusty pokój "To Harry powinien ci to obiecać a nie Zayn" odezwał się głos w mojej głowie,szybko otrząsnęłam się i ruszyłam w stronę łazienki,która była na przeciwko mojego pokoju.
Gdy weszłam sprawdziłam dokładnie czy drzwi są zamknięte a następnie włożyłam swój strój.
Poprawiłam włosy i wyszłam pewnym krokiem z łazienki.W pokoju zastałam Harrego.
Nie odezwałam się do niego tylko rzuciłam ciuchy na łóżko a następnie zbiegłam na dół,Zayn na czekał na mnie przy drzwiach.
-gotowa?-zapytał
Kiwnęłam głową a następnie wyszłam z nim przed dom,w sumie stał on na plaży więc daleko nie mieliśmy,nad jeziorem czekała już Paej,Liam i reszta.Rozłożyłam koc,po czym położyłam się na nim.
-A o kremie to się zapomina-odezwała się Paej z szerokim uśmiechem
-Haha  no tak zapomniałam,Zayn możesz mnie posmarować?-zapytałam z uśmieszkiem
Chłopak przytakną po czym wylał na swoją rękę troche kremu i zaczą wsmarowywać w moje plecy,usiadł za mną,masował moje plecy,po chwili obją moją talię swoimi nogami co zaczynało przypominać masaż erotyczny.Jak z nikąd pojawił się Harry.
-Ej kurwa stary co ty robisz?-zapytał podnosząc brwi
-No,Alice poprosiła mnie bym wysmarował jej plecy,więc się zgodziłem-odpowiedział Zayn
-Daj,ja dokończe..-powiedział już poirytowany Harry.
Usiadł za mną i wcierał krem w moje plecy,zjeżdżał coraz niżej i niżej.
-Już wystarczy-rzuciłam po czym wstałam i poszłam w kierunku Zayn'a która stał po pas w wodzie
-Zayn chodź tu na chwilkę-krzyknęłam
Chłopak podszedł ale zamiast wysłuchać mnie wzią mnie na ręce i wniósł do wody.
-Zayn prosze mówiłam ci coś-powiedziałam troche zmartwiona,przecież w każdej chwili mógł mnie puścić
-Nie martw nie puszczę cię-odpowiedział i pocałował mnie w czubek głowy,znałam go krótko ale traktowałam go jako mojego przyjaciela,mimo iż zirytował mnie poprzedniej nocy,ale wybaczyłam mu to.
Widziałam w oczach Harrego poirytowanie,wreszcie czul się tak jak ja gdy wychodził z tą całą swoją Holly.
Oh,o wilku mowa,przyszła i usiadła na kocu obok Harrego,fakt nie byłam z nim,ale irytowało mnie to.
-Zayn możesz zanieść mnie na brzeg,pójdę oglądać jakiś film-powiedziałam sztucznie się uśmiechając
Zayn od razu zrobił to o co go prosiłam,gdy postawił mnie na piasku "uśmiechnęłam" się do Holly i Harrego,po czym wzięlam mój ręcznik i poszłam do środka.
Poczułam jak ktoś łapie mnie za nadgarstek,wiedziałam że to Harry.
-Alice,co jest?-zapytał
-Nic-odpowiedziałam krótko
-Wiem że coś sie dzieje,powiedz mi prosze,ignorujesz mnie od rana i jak ma nic nie być..-Alice odpowiedz mi!-podniósł głos,a jego oczy przepełniły się smutkiem
-Harry,uratowałeś mnie,co ci bardzo zawdzięczam,ale było minęło,mogę ci jakoś to wynagrodzić-odpowiedziałam spuszczając wzrok
-Czyli mnie nie kochasz?
Nie odpowiedziałam,po prostu wyszłam.Chyba znał już moją odpowiedź.Nie,ja nie przestałam go kochać,okłamałam go i samą siebie,ale nie mogłam patrzeć jak Holly rozbiera go tym swoim wzrokiem,przynajmniej nie teraz.
Usiadam na kanapie po czym włączyłam telewizor,zaraz dołączył się do mnie Lou i Liam,ehh..a następny Niall.Czekałam tylko aż Zayn wróci,przy nim czułam się dobrze,ale to był tylko mój przyjaciel.
Poczułam ulgę gdy nagle wszedł i usiadł koło mnie na kanapie,od razu wtuliłam się w niego,chyba wiedział już co się stało.
-Zayn?
-Tak?-zapytał
-Wiem że to dziwne pytanie,ale nie chce spać z Harrym,a sama sie boje,cz-czy mogła bym z tobą spać?-zapytałam troche zdezorientowana
-Jasne-odpowiedział z uśmiechem,on jako jedyny chyba nie miał dziewczyny.
Oglądaliśmy film gdy nagle do pokoju weszła Holly a za ręke trzymał ją Harry.

______________________________
 Heeej to ja,wiem rozdział może wydawać wam się nudny,ale następny obiecuje trochę dłuższy i więcej akcji będzie się działo,jutro będe miała więcej czasu,dzisiaj jakoś tak nie miałam weny,przymulająca pogoda,burza,deszcz i ogólnie nic mi się nie chciało,tak więc przepraszam za to jeszcze raz :)

poniedziałek, 22 lipca 2013

Chapter 22

Od razu wybiegłam z pokoju,martwiąc się że mogą to być krzyki Paej,do której dobiera się Niall.
Nie myliłam się w jednej rzeczy.Były to krzyki Paej,ale nie z powodu Niall'a,dziewczyna weszła do salonu,gdzie chłopcy wczoraj oglądali filmy,jak wiadomo Paej niezbyt trawi filmy tego typu dlatego, więc zaczęła krzyczeć
-Jezu,Paej chcesz żebym padła na zawał?-zapytałam dość poważnie
-No nie,ale jak byś zareagowała gdybyś to ty chciała zrobić sobie herbatę,a na telewizorze leciało by porno,no błagam cie-odpowiedziała
Wybuchłam śmiechem,tak strasznie bawiło mnie to co powiedziała Paej,poszłam wyłączyć telewizor,a następnie wzięłam 2 szklanki zimnej wody,po czym wylałam ją chłopakom na głowe.
-Ej,co ja zrobiłem?-zapytał Liam
-To przez to że nie wyłączyliście wczoraj telewizora,a i przez to że przez Paej mało nie padłam na zawał,i że wam sie zachciało oglądać takie filmy-powiedziałam i podniosłam zabawnie brwi do góry
-Jestem chłopakiem,chyba mam jakieś wymagania-odezwał się zabawnie Louis
Odłożyłam szklanki po czym przygotowałam śniadanie.Lubiłam gotować,miałam to po mamie,ona zawsze dała mi jakąś rade,zawsze gdy gotowała obiad patrzyłam uważnie na każdy jej ruch,tak bardzo mi się to podobało,że pewnego razu i ja postanowiłam spróbować,jednak nie był to mój najlepszy obiad,tak niestety był pożar,ale nic na szczęście sie nie stało,więcej nie próbowałam robić tego samego dania.
Wyciągnęłam wszystkie składniki po czym zaczęłam robić dla chłopców jajecznicę.Do kuchni wszedł jak gdyby nigdy nic Niall,miałam do niego żal,za to co chciał zrobić Paej,nawet nie odwróciłam się do niego.
Gdy skończyłam smażyć jajecznicę i podałam ją na stół,musiałam obudzić Harrego,tak sam by sie nie obudził,chociaż może od pewnego czasu dosyć często się to zdarza.
Gdy weszłam do pokoju Harry rozmawiał z kimś przez telefon.
Usłyszałam tylko koniec rozmowy;
-No dobra,możesz przyjechać,no pa..-powiedział Harry po czym odłożył telefon na półkę-O cześć kochanie-rzekł do mnie zatroskanym głosem po czym mnie przytulił
-Kto to był?-zapytałam z ciekawości
-No koleżanka,przyjedzie dzisiaj
-Aha..-rzuciłam obojętnie,nie chcialam żebyś jakaś dziewczyna tu była oprócz Paej,była tu,a z pewnością jakaś koleżanka Harrego.Nie byłam z nim,ale kochałam go bardzo,nie wiem co bym zrobiła gdyby odszedł.
-A kiedy przyjedzie?-zapytałam
-Za chwile powinna być-odpowiedział szczerząc ząbki.
Tak,jakby Harry miał wyczucie,nagle podjechało auto pod nasz dom,wyjrzałam za okno by zobaczyć koleżankę Harrego.
Otworzyłam oczy ze zdziwienia,miała długie szczupłe nogi,blond włosy,wielkie piersi,wszystko co chciał by mężczyzna,zauważyłam ze Harry wybiegł do niej sie przywitać,widziałam pod domem jak pocałowała go w policzek 'Nie,nie możesz być zazdrosna,to tylko jego przyjaciółka' powiedział głos w mojej głowie.
Zbiegłam na dół pod schodach,wszyscy jedli śniadanie a Harry właśnie wszedł z jego koleżanką.
-No więc Holly poznaj Zayn'a,Liam'a,Niall'a,Lou i Paej-powiedział przyprowadzając dziewczyne do kuchni
Chrząknęłam głośno,haha czyżby nie zauważył że to jestem?Troche smutno.
-Aha i to jest Alice-powiedzial wskazując na mnie,a ja uśmiechnęłam się sztuczno.
-Dobra to my lecimy,ide oprowadzić Holly,po okolicy,pokazać jej jezioro,no wiecie-powiedział uśmiechając się do nas jak i do Holly.
Zrobiło mi się teraz żal,żal mnie i Harrego,przecież to ja to ze mną przyjechał nad jezioro,mnie prosił a nawet mnie nie oprowadził,poczułam się właśnie jak wrzut na tyłku,czułam się niechciana,miałam nadzieje że niedługo ta cała Holly wyjedzie stąd.

niedziela, 21 lipca 2013

Chapter 21

Oczywiście zgodziliśmy się wszyscy.Pieczenie kiełbasek jak i pianek to podstawa.
Razem z Paej poszłyśmy zrobić przekąski.Ja robiłam różne kanapki,a Paej układała pianki i kiełbaski na talerzach.
-Jak tam z Niall'em?-zapytałam
-Hmm..?-zapytała zdezorientowana
-No pytam jak tam w związku z Niall'em?-odpowiedziałam z uśmiechem
-No dobrze,nawet bardzo dobrze,a jak u ciebie i Harrego?
-Jakoś lecie,Paej weź te talerze a ja wezmę te kanapki,okej?
-Okej,to chodź-odpowiedziała po czym wzięła do ręki talerze i ruszyła przed siebie.
Ja natomiast wzięłam kanapki i ruszyłam przed dom,gdzie chłopcy już dawno rozpalili ognisko.
-Harry pomożesz mi?-zapytałam,nie mogłam sobie poradzić z 4 talerzami które niosłam w rękach.
Hazz przytakną i wzią ode mnie dwa talerze.Gdy już je położył delikatnie pocałował mnie w policzek.


__________________________________

Ognisko trwało już jakieś 2 godziny.Była 23,las nie był moim ulubionym miejscem,dlatego trochę bałam się go.Siedziałam koło Harrego,ten zauważył to że boję się,ponieważ rozglądałam się na wszystkie strony jakie były mi możliwe.Otulił mnie swoim ramieniem po czym złożył ciepły pocałunek na moim czole.
Wszyscy byli już praktycznie pijani,z wyjątkiem mnie.
-Alice,może jednak się napijesz,nie ma zabawy przez ciebie-zapytał Malik
Rzuciłam mu piorunujące spojrzenie po czym pokiwałam przecząco głową,chciałam być jako jedyna z całego towarzystwa trzeźwa,a nie daj boże coś by się stało a nikt by nie kontaktował.To był jeden powód dla którego nie piłam,drugi był taki że nie byłam zwolenniczką alkoholu,nie bywałam zazwyczaj w klubach,ale gdy pierwszy raz koleżanka wyciągnęła mnie do niego,doznałam szoku i nigdy więcej nie wyszłam na dyskotekę.
Tańczyłam z facetem,miał na imię Tom,nie był pijany,poznawaliśmy się powoli,opowiadałam mu o sobie,wyciągną mnie na parkiet by ze mną zatańczyć,nie wydawał się niebezpieczny więc z chęcią z nim poszłam.Gdy tańczyliśmy,do klubu wparował pijany chłopak.Rzucał się na wszystkie strony obijając się o innych,wystraszyłam się go,więc schowałam się za Tom'em,gdy tylko zobaczyłam dokładnie jego twarz okazało się że to Olivier,mój własny chłopak wparował do klubu,wyciągną broń i na moich oczach strzelił w Toma,odruchowo odsunęłam się od niego a następnie uklęknęłam nad Tomem,próbowałam wyczuć jego puls.
Tom zmarł na miejscu,byłam przerażona gdy wynieśli go w czarnym worku,bałam się przez to Oliviera,nigdy nie mogłam się od niego uwolnić,dzięki Harremu udało mi się,zawdzięczam mu to.
Siedzieliśmy tak z Harrym przytuleni do siebie,Zayn spał na leżaku,Liam i Lou oglądali coś w domu,a Paej siedziała Horanowi na kolanach.Całowali się,po chwili zauważyłam jak Niall wsuną jej rękę pod spódnicę,a z drugą dotykał jej piersi,po chwili zaczą ściągać z niej spódnice,powoli w dół,Paej nie zwracała na to uwagi,ale gdy Horan dobierał się do jej bielizny,Paej odpychała od siebie Niall'a ale ten nie zwracał na to uwagi.Wstałam od Harrego i podeszłam do Horana,uderzyłam go z taką siłą,że obrócił głowe w drugą stronę,a biedna Paej uciekła do domu.
-Niall jak mogłeś?To jest twoja dziewczyna,ale to nie znaczy że masz ją gwałcić
-Gdybyś cię suko nie była teraz tutaj to bym z nią mógł zrobić co bym chciał,niepotrzebnie zgodziłem się byś tu przyjechała-powiedział i popchną mnie a następne wszedł do domu zatrzaskując drzwiami.Otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia,poczułam jakby małe ukłucie w serce,ale zignorowalam to.
-Harry ja ide się położyć-powiedziałam i ruszyłam przed siebie.
Poczułam jak ktoś łapie mnie za ręke i oplata dłoń wokół mojej talii.
-Poczekaj na mnie księżniczko,chce spać z tobą-powiedział Hazz a następnie podbiegł do śpiącego Malika by go obudzić.
Pomimo tego że nie byłam z Harrym zachowywaliśmy się jak para,nie byłam gotowa na związek,serce by mi pękło gdyby Harry ze mną zerwał,dlatego też nie mogłam z nim na razie być.
Gdy Harry dobudził wreszcie Zayna dołączył do mnie.Weszliśmy do domu a na kanapie zastaliśmy śpiącego Liam'a i Lou,w tle były puszczane filmy,nie musiałam się dokładnie przyglądać jakie one były,bo dobrze wiedziałam.
Gdy szłam z Harrym na góre podeszłam do pokoju Paej by sprawdzić czy wszystko u niej w porządku,nie wybaczyła bym sobie tego że jednak Horan jej coś zrobił.Na szczęśnie Paej spała.
Weszłam razem z Harrym do pokoju,po czym wzięłam czystą bieliznę i poszłam wziąć prysznic.
Rozebrałam się i zwinnym ruchem odkręciłam kurek z ciepłą wodą a następnie weszłam pod prysznic.Ciepła krople wody dotykały mojej skóry,gdy nagle ktoś zapukał do drzwi,rzuciłam głośne 'kto tam?'
Nikt się nie odezwał,zauważyłam tylko wystającą głowe i loki przez drzwi,komicznie to wyglądało.
-Alice,ja tylko na chwile po koszulkę,moge?-zapytał grzecznie
-Jasne-odpowiedziałam po czym obserwowałam każdy dokładny ruch loczka.
-Ehmm..Alice jeśli już tu jestem,mógł bym się z tobą wykąpać,wiesz zawsze zaoszczędzimy-powiedział po czym pokazał rząd swoich białych ząbków.
-Idź stąd,bo nie będę z tobą spała-powiedziałam poważnie
Loczek wyszedł ze spuszczoną głową i udawał smutnego.
-Pomyśle nad jutrem Harry-krzyknęłam głośno,Harry podniósł głowę i uśmiechną się do mnie,po czym zatrzasną za sobą drzwi.
 Gdy wyszłam z pod prysznica ubrana i gotowa do spania,zauważyłam w pokoju że Harry już śpi,wślizgnęłam się pod ciepłą kołdrę i wtuliłam w poduszkę.Dłonie Harrego natychmiast oplotły moją talię przyciągając ją do siebie i przytulając jak najmocniej sie da
-Harry,czy ty chcesz mnie udusić?-zapytałam dosyć poważnie
-Nie,po prostu potrzebuje ciepła-odpowiedział zaspany
-Wiesz na dole jest kominek,nie byłoby mi przykro gdybyś to jego chciał udusić-zaśmiałam się
Harry już nic nie odpowiedział tylko pocałował mnie mocno w moje niesforne włosy,po czym zasną jak małe dziecko.

________________________________________

 Rano obudził mnie dość głośny krzyk.

____
 A tu proszę coś ode mnie,osobiście śmiałam się jak głupia,najładniej to ujmując-  http://gwiazdunie.pl/louis-tomlinson-i-eleanor-calder-spedzili-razem-noc-dzikie-odglosy-w-pokoju/

The Versatile Blogger

Zostałam nominowana do The Versatile Blogger przez Miśke.xx dziękuje bardzo :*

Zasady konkursu :
1. Podziękuj nominującemu na jego blogu.
2.Pokaż nagrodę The Versatile Blogger u siebie na blogu.
3.Napisz 7 faktów o sobie.
4.Nominuj 15 blogów, które na to zasługują.
5.Poinformuj o tym autorów nominowanych blogów.


Więc tak,fakty o mnie;
1.Mieszkam w Wielkiej Brytanii
2.Mam 13 lat ale ide do 2 gim.
3.Mam kanarka xd
4. Jestem adminką na Loves Poon Like Liam
5.Obiecałam sobie,że w 2014 w dzień koncertu 1D i dzień po,będę stała i włóczyła się po mieście szukając chłopców <3
6.Jestem directioner od 21 września 2011
7.Uwielbiam gorące czekolady ze Starbucks

Nominowane blogi;

1.http://zatrzymaj-czas-1d.blogspot.co.uk/
2.http://angel-of-darkness-fanfiction.blogspot.co.uk/
3.http://nicole-and-one-direction.blogspot.co.uk/
4.http://the--end-of-love.blogspot.co.uk/
5. http://www.its-just-a-scar.blogspot.co.uk/
6.http://wlasnietutaj.blogspot.co.uk/
7.http://dark-fanfiction.blogspot.co.uk/
8.http://lovespoonlikeliam.blogspot.co.uk/
9.http://prison-of-darkness.blogspot.co.uk/
10.http://kaja-story2.blogspot.co.uk/
11.http://story-of-the-larry-stylinson.blogspot.co.uk/
Nie nominuje 15 blogów ponieważ tylu nie czytam,to są wszystkie które moim zdaniem zasługują na nominacje :)


czwartek, 18 lipca 2013

Chapter 20

Byłam już zmęczona tym wszystkim,nie mogłam tak dłużej wytrzymać.Wyszłam na górę do pokoju by jak najszybciej zasnąć.Tylko sen pozwalał mi na to by o wszystkim zapomnieć.
Położyłam się i przykryłam pościelą.Nie było przy mnie Harrego,kilka kropel z mojego oka poleciało na poduszkę.Po chwili zasnęłam.

_______________________________

Obudziłam się o 3 w nocy,Harrego nie było przy mnie.Zeszłam cicho po skrzypiących schodach do salonu.
Spał jak małe dziecko,bezbronne,niewinne,nie powinnam go była winić za to co się stało,on chciał dobrze,chciał mnie uszczęśliwić.Podeszłam do niego bliżej po czym złożyłam ciepły pocałunek na jego ustach.
Poszłam do kuchni zrobić sobie herbatę,położyłam się tak wcześnie to pewnie i tak teraz nie zasnę.
Zaparzyłam wode,następnia wlałam ją do kubka.Klasyczna herbata z cytryną,a jednak na wszystko pomaga.Wróciłam z powrotem do pokoju,po czym wyszłam przed dom,stały tam dwa krzesła i stolik,udałam na jednym z krzeseł a następnie przyglądałam się szumiącym falom.Tutaj życie było inne,pomimo tego co się stało,toego czego nigdy nie zapomnę.
Upiłam łyk herbaty.Wyjrzałam zobaczyć czy Harry śpi.Tak spał,był taki słodki kiedy spał nie mogłam sie napatrzeć na niego.
Nie wiem nawet kiedy zasnęłam na krześle przed domem.

__________________________________________

-C..co jest?-zapytałam Harrego który coś krzyczał
-Alice,chodź wracamy do domu,pakuj się
-Ale jak to?Przecież mieliśmy tu zostać-powiedziałam
-Alice.Pakuj.Się.Teraz-powiedział zirytowany
Wystraszyłam się go,a w moich oczach pojawiły się łzy,zacisnęłam mocno wargi by się nie rozpłakać.Poszłam na góre po czym spakowałam wszystkie ubrania do torby,nie zajęło mi to dużo czasu.
Przygotowane ciuchy wzięłam i ruszyłam do łazienki by się w nie przebrać,ale wcześniej wziąć prysznic.
Weszłam do łazienki,rozebrałam się po czym weszłam po prysznic.Było mi tak dobrze,tak ciepło,że mogła bym stać pod nim cały dzień,niestety Hazz mi to uniemożliwiał.
Po kilkunastu minutach wyszłam spod prysznica i założyłam świeżą bieliznę po czym ubrałałam się,dokładnie umyłam zęby i twarz.Wyszłam z łazienki,w pokoju czekał już Harry
-Gotowa?-zapytał oschle
Na znak kiwnęłam głową a on zabrał moje rzeczy i zszedł z nimi do auta,ja natomiast za nim.
Upewniłam się czy wszystko wzięłam po czym zamknęłam drzwi na klucz i wsiadłam do auta.
Harry odpalił silnik i ruszył z pod domu na lotnisko.
-Harry a co z autem?-zapytałam nie patrząc na niego
-Nic-odpowiedział krótko
-A mozesz mi powiedzieć dlaczego wracamy z powrotem do domu?
-A możesz o tyle nie pytać?!-wykrzyczał
Odwróciłam głowe w stronę szyby i powoli żegnałam morze które tak bardzo uwielbiałam.
Podróż minęła dośc szybko,po drodze więcej nie odezwałam się do Harrego ani on do mnie.
Przed lotniskiem Harry zaparkował auto,po czym wzią torby,zamkną auto i ruszył w stronę lotniska.
Ja szłam za nim nie miałam ochoty iść z nim.Chłopak powoli zwalniał po czym gdy wyrównaliśmy kroku złapał mnie za ręke.Wyrwałam mu się,najpierw na mnie krzyczy nie wiadomo za co,a teraz bierze mnie za rękę,nie tak nie będzie.
-Co jest Alice?-zapytał zdziwiony
-Co jest? I ty jeszcze pytasz,drzesz sie na mnie,nie wiadomo o co ci chodzi,a teraz śmiesz nie mnie pytać o co chodzi?-wykrzyczałam do niego
Chłopak nic nie odpowiedziała tylko spuścił głowe na dół i szedł dalej.
-Tak myślałam-powiedziałam pod nosem.
Odprawa minęłam dośc szybko,szczerze,chciałam znaleźć się już w domu,miałam nadzieje że Louis i Niall nie będą mieli mi za złe że wyjechałam,że zrozumieją mnie.
Powoli wsiadaliśmy do samolotu,ja siedziałam przy oknie a Harry tuż obok mnie.
Włożyłam słuchawki do uszu po czym przestałam przejmować się wszystkim.
Jak z nikąd Hazz pocałował mnie i oparł glowe na moim ramieniuł.Uśmiechnęłam się do niego wiedząc że długo się na niego gniewać nie można.
-Alice,przepraszam że tak się zachowałem-powiedział smutnym tonem
-Nic się nie stało-skłamałam
-Alice,mam do ciebie pytanie..czy gdy wrócimy do domu,chciała byś jechać ze mną,Louis'em,Niall'em ich dziewczynami i takimi innymi moimi znajomymi nad jezioro?-zapytał
-Jasne,czamu nie-znowu skłamałam,tak na prawdę gdy wrócimy chciała bym pobyć z Harrym w domu,no ale nie odmówię mu przecież.
-Kocham cie-powiedział prawie niesłyszalnie loczek
-Ja ciebie też-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do niego

____________________________________________

Gdy wyszliśmy z lotniska od razu ciepłym uściskiem przywitał mnie Niall
-Alice,boże co się stało,dlaczego się z nami nie skontaktowałaś?-zapytał zatroskany blondyn
-Wiesz,jakoś nie chce o tym gadać,przepraszam,możemy już jechać?-zapytałam
Louis pokiwał głową na znak i wsiedliśmy wszyscy do auta,ja z Harrym z tyłu a Niall i Lou z przodu.
-Louis u ciebie wszystko dobrze?martwiłam się-zapytałam
-Tak,nic się nie stało,nie musisz się martwić-odpowiedział a ja przytaknęłam i uśmiechnęłam się do niego
Jechaliśmy około 15 minut gdy dotarliśmy do domu.
-Harry a kiedy macie zamiar jechać nad jezioro?-zapytałam loczka gdy właśnie wyciągał torby z bagażnika
-Jutro kochanie-odpowiedział
Uśmiechnęłam się sztucznie,nie chciałam nigdzie jechać,ale nie chciałam także robić przykrości Harremu
Weszłam do domu,zdjęłam buty po czym od razu poszłam na góre się przebrać
Ubrałam na siebie krótkie spodenki i bluzkę na szelkach,po czym położyłam się na łóżko zmęczona
-Alice,prosze dla ciebie-mówiąc to wszedł Hazz z talerzem kanapek i sokiem pomarańczowym
-Jejciu,jak ty to tak szybko zrobiłeś-zapytałam zdziwiona
-Wiesz,Niall nie tylko w jedzeniu jest dobry-odpowiedział Harry i zaczą się śmiać
-Dziękuje-powiedziałam po czym pocałowałam Harrego czule w usta.
Chłopak pogłębiał coraz bardziej pocałunek,pobierał się do mojego stanika a następnie położył mnie na łóżku.Najlepsze było to że Louis wparował do pokoju by zapytać o której wyjeżdżamy i zastał mnie leżącą pod Harrym na łóżku bez stanika.Wyszedł po czym zamkną drzwi i jego głośny śmiech rozległ się na cały dom.Ja natomiast także zaczęłam się śmiać z Hazzą gdy on nadal leżał na moim ciele.
Dał mi buziaka po czym wstał i zszedł na dół.Ja zajęłam się jedzeniem kanapek,straaaaasznie byłam głodna.
_________

Po zjedzeniu kanapek zeszłam na dół do chłopców.Oczywiście nic ciekawego nie robili tylko oglądali film,nie chciałam im przeszkadzać więc wróciłam z powrotem na góre i spakowałam się na jutrzejszy wyjazd.
-Kochanie pomóc ci?-zapytal Harry który właśnie wszedł do pokoju
-Nie,dziękuje,ale Harry spakuj się dzisiaj,okej-zapytałam.
Chłopak tylko wywrócił oczami i wyją małą czarną torbę z szafy.Oczywiście musiałam mu pomóc bo chłopak zapomniał by bielizny i kąpielówek.
-Co ja bym bez ciebie zrobił-powiedział i musną moje usta.
Gdy spakowaliśmy się ja ułożyłam się na łóżku a Harry za mną,przytulił mnie i razem zasnęliśmy.

____________________

Noc minęło dośc szybko,nie pomijając tego że była dośc duża burza,ale gdy Harry był przy mnie czułam się bezpiecznie.
Obudził mnie budzik,wybił on 7 rano,od razu wstałam wzięłam do łazienki krótkie spodenki i szarą bluzke na szelkach,przebrałam się a następnie zrobiłam bardzo delikatny makijaż,włosy rozpuściłam i wróciłam z powrotem do pokoju,Harry był już przygotowany,reszta chłopaków także,wyszłam z domu i wrzuciłam moją i torbe Harrego do bagażnika.
Wsiadłam do auta po czym pędem przybiegł Harry,nie mógł znaleźć bluzki biedaczek.Wybiegł z domu trzymając bluzke w ręce,dopiero w aucie się w nią ubrał.
Nie lubiłam jeździć autem dlatego szybko w nim zasnęłam.

__________________

Dojechaliśmy na miejsce,było ono w lesie,ładny drewniany domek.Od razu przywitałam się ze wszystkimi.
Poznałam Zayna,był on bardzo przystojnym mulatem,Paej była to dziewczyna Niall'a,oraz Liama,niestety dziewczynie Louisa coś wypadło i nie mogła przyjechać.Louis chyba nadzwyczajnie nie przejmował się tym.
-To może urządzimy dzisiaj ognisko?-zapytał Liam
                                                                   __________


A tu coś ode mnie klik i lajkujemy :)
Ania xx

wtorek, 16 lipca 2013

Chapter 19

Obudziłam się z bólem głowy,leżałam w piwnicy naga,nie było rano,musiałam być nieprzytomna kilka minut?godzin?.Boże co on mi zrobił?Boje się że teraz może mnie zabić.To na pewno o nim mówili w telewizji.
Zebrałam ciuchy które były rozrzucone po całej piwnicy i ze łzami w oczach czekałam aż Harry wróci do domu.
Nagle wielki huk.Cisza.Niezręczna cisza.Co się stało?Bałam się wejść na górę.Ale zdobyłam się na odwagę i po cichu stąpałam po kolejnych stopniach schodów bojąc się za ktoś zaraz tu wejdzie.
Otworzyłam cicho drzwi które były uchylone po czym zaglądnęłam,nie nikogo nie widziałam,weszłam w głąb mieszkania.Nagle ktoś zakrył mi oczy,zaczęłam się szarpać,krzyczeć ale to nie pomagała.Poczułam ogromny bół w okolicach brzucha i nóg.Ktoś kopną mnie tak strasznie że zawyłam z bólu a łzy same zaczęły mi lecieć strumieniami.Dlaczego Harrego jeszcze nie było w domu?Przecież miał zaraz wrócić.
Nic nie czułam,ktoś posadził mnie na fotelu czy na łóżku już sama nie wiedziałam.
Znowu huk i cisza.Co się stało próbowałam odwiązać moje zawiązane oczy ale zbyt mocno miałam sznurem ściśnięte ręce.Dlaczego to sie dzieje akurat mnie i Harremu?Dlaczego?
Ktoś zdją moją materiał który był zawiązany na moich oczach.Kogo ujżałam?Nie wierzyłam własnym oczom,to był Olivier.Skąd on wiedział że tu jestem?Skąd wiedział ze Andy,który był podejrzany o morderstwo był wujkiem Harrego?
-No witaj,witaj Alice,znowu sie widzimy,co mała suko,nie wystarczałem ci ja?Zawsze mnie zdradzałaś,a teraz odpłaciłem ci się wreszcie,ohoho to nie jest koniec,twój koszmar nadal trwa-powiedział Olivier z ironicznym uśmieszkiem na ustach.
 -Ale ja sie nigdy nie zdradzałam,bałam sie ciebie,gwałciłeś mnie zawsze,nie rozumiesz tego,chciałam od ciebie ucieć,brzydziłam sie tobą-wykrzyczałam Olivierowi wszystko prosto w twarz,to był błąd Olivier z całej siły uderzył mnie w policzek,polało się dużo krwi.Jak on mógł?Jak ja mogłam z nim być przez ten czas?
Mogłam w ogóle sie z nim nie zadawać.W szkole zawsze wydawał się miły,a gdy spotykał mnie po szkole,bił i traktował mnie jak zwierze.Nie przejmował się tym że mnie to bolało,jemu to dawało satysfakcje.
Nagle jak z nikąd pojawił się Harry.Wparował do mieszkania i rzucił się na Oliviera,jego wujek patrzył na to tylko.Co że niby on miał mieć wyrzuty sumienia?On mnie zgwałcić,boże ten człowiek powinien nie być na wolności.
Teraz mogłam tylko patrzeć jak Harry z Olivierem biją się.Krew,wszędzie krew.
Nagle Harry rzucił mi telefon i krzykną żebym zadzwoniła na policje.
Olivier rzucił sie na mnie z pięściami,Harry był od niego szybszy i odciągną go ode mnie.
Wykręciłam szybko numer i zdązyłam powiedzieć tylko numer domu i wydukałam ciche 'Prosze,przyjedźcie szybko'
Nie mogłam patrzeć jak Harry i Olivier okładają się pięściami,więc zakryłam oczy.
Po chwili usłyszałam wóz policyjny
-Olivier ta mała suka zadzwoniła na policje,szybko tędy
Pokazał drzwi tylnie,niestety policja była szybsza.Widziałam jak Olivier i wujek Harrego wychodzą z domu zakuci w kajdanki.Olivier rzucił do mnie jeszcze 'Jeszcze sie zobaczymy mała'
Wtuliłam sie w Harrego który stał obok mnie.
-Dla..dlaczego mnie zostawiłeś?-zapytałam płacząc
-Kochanie,księżniczko moja,miałem dla ciebie prezent,chciałem sprawić ci radośc przepraszam najmocniej-odpowiedział Harry i spuścił glowe,a po jego policzku popłynęły łzy.
-Ale Harry nie rozumiesz tego że on mnie zgwałcił!Ja teraz mam z nim dziecko,nie rozumiesz tego,ja nie chce tego dziecka,nie wychowam jego wiedząc że nie mam je z tobą!-wykrzyczałam i pobiegłam do pokoju na góre.Te ostatnie słowa 'nie wychowam dziecka  wiedząc że nie mam go z tobą'.Za bardzo go kochałam,chciałam to dziecko usunąć,chciałam mieć je tylko z Harrym.

Chapter 18

Dzisiaj mieliśmy jechać do wujka Harrego po auto.Zebrałam się dość szybko,Harry znów miał na dzisiaj jakieś plany ale nie przeszkadzało mi to,uwielbiałam spędzać z nim czas.
Jak co rano poranna toaleta,uczesałam włosy,ubrałam się w sukienkę w której byłam wczoraj,ta ironia nie wzięłam sobie żadnych ciuchów na dzisiaj.Wyszłam do łazienki i wstąpiłam do pokoju Harrego by zobaczyć czy jest już gotowy.
Co zastałam?
Harrego całkiem nagiego,czułam jak cała twarz i mi i jemu sie czerwieni.
Pierwszy raz widziałam Harrego całkiem nagiego.Cały czas miałam czerwone policzki.
Zatrzasnęłam drzwi i zbiegłam na dół,zrobiłam sobie śniadanie,po czym usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor.
Coś przykuło moją uwage 'Andy Williams podejrzany o zabójstwo w okolicach New York,zabójca jest na wolności,prosimy uważać'
Co?!Że niby ja wyjechałam tu żeby czuć sie bezpieczna a tu takie rzeczy sie dzieją,no co za ironia.
Zauważyłam że Harry zbiegł na dół i także zrobił sobie śniadanie po czym usiadł obok mnie.
-Harry,wiesz..mówili w wiadomościach..że ktoś tu z okolic jest podejrzany o zabójstwo i jest na wolności.Harry ja sie boje-powiedziałam drżącym głosem
-Kochanie nie masz się co martwić,nie dam cie skrzywdzić nikomu,obiecuje ci to,a teraz machaj tą łyżką bo musimy jechać po auto i po rzeczy do hotelu.A i mam takie pytanie,naprawde jesteś słodka jak się rumienisz,a ja za to mam seksi tyłek-zażartował
Zaśmiałam się pod nosem,po czym odniosłam pustą miskę do zlewu.
Gdy byliśmy gotowi ubrałam buty i wyszliśmy z domu.
Całą drogę szliśmy na nogach,co nie było dobrym pomysłem ponieważ szliśmy około 2 godzin,a Harry zapewniał że to nie tak daleko,tak,następnym razem sie go nie posłucham.
-Harry daleko jeszcze?-zapytałam zmęczona
Harry nic nie odpowiedział tylko wzią mnie na ręce.
-Nie no Harry,bez żartów bolą mnie nogi ale nie aż tak zebyś mnie nosił
-Nic mi nie zaszkodzi wziąć cie na ręce,mnie nogi nie bolą-powiedział po czym pocałował mnie w czubek nosa
Niósł mnie tak przez pół godziny,widziałam że jest zmęczony,na nasze szczęscie zobaczyliśmy dom wujka Harrego.Od razu podbiegł gdy nas i się przywitał
-Cześć jestem Andy-powiedział podając mi ręke,coś niepojącego zauważyłam w jego oczach i tym jak sie uśmiechał,a do tego jego imię....
-Dzień dobry,ja Alice-odpowiedziałam podając mu ręke
Poszliśmy w głąb domu wujka Harrego,bałam się ale nie pokazywałam tego po sobie,złapałam Harrego za ręke by czuć się pewniej.

______________________________

Gdy juz załatwiliśmy wszystko wujek Harrego tak dziwnie na mnie patrzył,jakby próbował rozebrać mnie wzrokiem.Byłam przerażona.
Harry to zauważył,wyszliśmy od jego wujka żegnając sie po czym pojechaliśmy autem do hotelu.
-Alice,coś nie tak?-zapytał Harry
-Nie wszystko okej-uśmiechnęłam się sztucznie
Harry odwzajemnił to.Gdy dojechaliśmy do hotelu weszłam szybkim krokiem do środka po czym udałam sie na góre.
Zwinnie otworzyłam drzwi po czym zabrałam moje rzeczy i z powrotem zeszłam na dół.Wymeldowałam się po czym wróciłam do auta.
Harry nic się nie odezwał po czym ruszył autem z powrotem do domu.
Jechaliśmy w ciszy,czułam się nie komfortowo,źle,bałam się wujka Harrego.
Po 5 minutch dojechaliśmy do naszego domku,zanim zdążyłam wyjść z auta Harry otworzył mi drzwi.
-Dziękuje-powiedziałam i dałam Hazzie buziaka w policzek.
Weszłam do domu,od razu poszłam na góre wypakować swoje rzeczy,by nie były pomięte.
Usłyszałam jak Harry woła do mnie z dołu że jedzie po coś do sklepu i zaraz wróci.
Odpowiedziałam 'okej' i dalej rozpakowywałam moje rzeczy.
Zrobiłam sobie przerwę i poszłam zrobić sobie herbatę.Usłyszałam pukanie do drzwi,podeszłam bliżej.Otworzyłam.
-Dzień Dobry Harrego nie ma,może coś mu przekazać?-zapytałam mężczyzne stojącego przed moimi drzwiami,był to wujek Harrego,wystraszyłam się.

-Ja przyszedłem do ciebie-odpowiedział
-No to w takim razie w czym moge pomóc?-zapytałam ponownie,próbowałam sie opanować ale strach przepełnił moje oczy
Wujek Harrego pchną mnie i wszedł do domu zamykając za sobą drzwi na klucz,a jego schował do swoich spodni.
-No koleżanko,to teraz będziesz miała lepszą zabawę niż z twoim głupim chłoptasiem
Wiedziałam od początku że to będzie zły pomysł żebym tam jechała,to uczucie w sercu,to kłucie,ostrzegało mnie przed czymś złym.Boże co ja zrobiłam.
Wujek Harrego podchodził coraz bliżej i bliżej mnie.Zaczą sie do mnie dobierać,wzią i przerzucił mnie przez ramię po czym wyniósł do piwnicy.Zaczą mnie rozbierać.Potem było już tylko gorzej.
 
.

poniedziałek, 15 lipca 2013

Dziękuje wam bardzo xx

Jeju nie spodziewałam się że w tak szybkim czasie uzyskam 2223 wejścia.
Jesteście dla mnie wielką inspiracją,dzięki wam mogę dodawać więcej i więcej rozdziałów.
Naprawdę dziękuje wam za tyle wejść i dziękuje za to że macie choć troszke czasu żeby przeczytać moje rozdziały,wkładam w nie dużo serca a wy je czytacie,to niesamowite <3
Ania xx

Chapter 17

Wyszliśmy z domu po czym Harry wzią mnie za rękę i zaprowadził do domku.
Od razu położyłam się na kanapie.
-O nie,nie księżniczko,to jeszcze nie koniec na dzisiaj-powiedział Hazz z uśmiechem na ustach
-Harry ale ja jestem zmęczona,przepraszam
Mówiąc to nie spojrzałam nawet na Harrego a moje oczy stawały sie coraz bardziej senne.
Słyszałam tylko jak loczek idzie na górę.Czułam się dziwnie,źle,byłam nawet smutna,Harry przygotował tyle dla mnie a ja tak po prostu poszłam spać.
Wstałam z kanapy i poszłam po schodach.Było już ciemno.Nie wiedziałam gdzie idę.Na górze było kilka wejść do pokoi.
-No i w które teraz wejść?-zapytałam sama siebie
Postanowiłam że wejdę w te pierwsze.
-Zamknięte..dziwne
Weszłam do drugich i zobaczyłam przepiękne pianino,podeszłam bliżej,było bardzo zakurzone,chyba ktoś na nim długo nie grał.
Usiadłam na krześle obok pianina i przejechałam po klawiszach po czym od razu kurz uniósł sie do góry co wywołało u mnie kaszel.Nie przejmowałam sie tym,tylko położyłam ręce na klawiszach i cicho zaczęłam grać.

Uwielbiałam to,tak mnie uspokajało,kochałam grać na pianinie i nigdy nie przestawałam.
Wstałam od pianina i wyszłam z pokoju,nie mogłam grać,co by Harry powiedział?
Zamknęłam po cichu drzwi i weszłam po cichu w następne.Zobaczyłam śpiącego Harrego w łóżku.
Poczułam jak po policzku spłynęła mi łza,on się dla mnie tak postarał a ja go olałam ponieważ chciało mi się spać,nie chciałam by był dla mnie zły.
Podeszłam bliżej łóżka,Harry najwidoczniej już spał,miał zamknięte oczy.Postanowiłam że położę się koło niego.
Wsunęłam się po cichu do łóżka i owinęłam siebie jego ręką.Przytuliłam sie jak najmocniej do niego.
Nagle poczułam pocałunek na moim czole.
 -Harry jesteś na mnie zły?-zapytałam po cichu
-Nie,jak bym mógł być zły na moją księżniczke?
-No mógł byś,przecież ty sie tak starałeś a ja cie olałam,nie chce cie stracić po prostu-odpowiedziałam,a zła po moim policzku zleciała ponownie
-Alice,kochanie nie płacz,nie stracisz mnie,ja cie rozumiem że byłaś zmęczona,przecież przez taką małą drobnostkę nie stracisz mnie-odpowiedział po czym przytulił mnie do siebie jeszcze bardziej
Zamknęłam oczy i zasnęłam.

___________________________________________

Rano obudziłam się wtulona Harrego.Postanowiłam że przeproszę go za wczoraj i przygotuje mu śniadanie.
Zeszłam na dół,i wyjrzałam za okno,nie wierzyłam że jestem w takim miejscu,we w ogóle na to zasługuje by tu być i to do tego z Harrym.
Weszłam do kuchni i wyciągnęłam wszystkie potrzebne rzeczy,na złość wypadła mi z rąk mąka i rozsypała sie po całej podłodze,posprzątałam ją zwinnie po czym wyciągnęłam nowe opakowanie.
Postanowiłam że zrobię Harremu naleśniki,uwielbiał je.
Nie gotowałam zbyt dobrze,więc wyciągnęłam książkę z przepisami i zaczęłam robić zgodnie z przepisem.
Nagle ręce Harrego na biodrach,po czym szybkim i zwinnym ruchem obrócił mnie do siebie i podniósł bym owinęła moje nogi wokół jego bioder.

sobota, 13 lipca 2013

Chapter 16

Gdy wróciliśmy do domu z zakupów od razu musiałam się przebrać.Harry nalegał abym jak najszybciej się przebrała ponieważ ta "niespodzianka" nie może czekać.Wzięłam białą koronkową sukienkę i ruszyłam do łazienki.Dosyć szybko sie przebrałam,poprawiłam włosy i umyłam twarz,byłam osobą która lubi delikatny makijaż ale starałam się jak najczęściej z niego rezygnować.
Wyszłam z łazienki,Harry czekał już ubrany i siedział na łóżku.
-Alice..ty wyglądasz pięknie-powiedział,po czym podszedł do mnie.
Widziałam jak jego tęczówki rozszerzają się gdy był coraz bliżej mnie.Podszedł do mnie i złożył na moich ustach ciepły pocałunek.Kochałam jego pocałunki ale dalej nie mogłam zrozumieć dziwnego uczucia w sercu.
Ubrałam buty po czym szybkim krokiem wyszłam z Harrym z pokoju i ruszyłam do windy.
Wyszliśmy z hotelu po czym Harry złapał mnie za rękę i prowadził.
Mijaliśmy uliczki,było ich coraz mniej i mniej,troche się bałam,ponieważ nie byłam związana z Harrym rok tylko kilka tygodni.Nagle chłopak złapał mnie w talii i zawiązał oczy.
-Harry,co ty robisz?-zapytałam ze strachem
-Alice,nie bój sie,będę cie trzymał cały czas,nic ci się nie stanie-odpowiedział
Dałam mu zawiązać oczy.Miałam baleriny dlatego ułatwiły mi one chodzenie.Szliśmy tak aż nagle poczułam że pod nogami nie mam ziemi ale piasek.Morze?
Nagle poczułam że Harrego nie ma już przy mnie.
-Harry?
Odwiązał mi opaskę a ja ujrzałam mały domek przystrojony lampkami,wokół niego było pełno balonów i lampionów a na środku rozłożony mały kocyk.
Podeszłam do Harrego i przytuliłam go.
-Dziękuje...
-Nie masz za co dziękować,dla ciebie bym zrobił wszystko-powiedział i uśmiechną się
Czułam jak cała moja twarz staję się czerwona.Schowałam twarz za włosami i starałam sie nie patrzeć na Harrego.
-Jesteś śliczna jak się rumienisz-powiedział po czym pocałował mnie w czoło-Mam wujka tutaj i chciałbym wypożyczyć od niego auto,pojechała byś jutro ze mną?-zapytał
-Jasne-odpowiedziałam z entuzjazmem,uwielbiałam gdy Harry był przy mnie.
Usiedliśmy na kocu który leżał na piasku przy plaży,gdy podeszłam bliżej domku zauważyła więcej małych domków w których mieszkali starsi ludzie.
Siedzieli oni właśnie na tarasie.Trzymali się za ręce,musieli być ze sobą już długo,kiedyś ludzie nie patrzyli na to jak ktoś wygląda,gdy sie pokłócili nie zrywali ze sobą,tylko rozmawiali,taki właśnie jest Harry.On nie patrzy na to jak wyglądam,patrzy jakie mam wnętrze.Chciałabym przeżyć tyle co oni by być takim szczęśliwym.
Harry podszedł i przytulił mnie od tyłu,po czym dał buziaka w policzek.
-My też kiedyś tacy będziemy-powiedział
Czyli on chce być już ze mną na zawsze?
Weszliśmy do środka do domku,rozglądnęłam sie.Był cały wyposarzony w eleganckie meble.To był domek wujka Harrego.
-Jutro zabierzemy twoje rzeczy z hotelu i na razie będziemy tutaj mieszkać-powiedział na co ja skinęłam głową
Mieszkać?On chce tu mieszkać?Obiecał mi że wrócimy do domu.
-Harry..ale jak to mieszkać?-zapytałam ze zdziwieniem
-No przez ten czas jak tu będziemy,a chciała byś tu zostać?
-Harry,wiesz że to dla mnie trudne,mam tam rodzine a tutaj tylko ciebie..
-Rozumiem księżniczko,nie przejmuj sie w każdej chwili możemy wrócić.
Wyszłam z domku i zdjęłam buty.Nagle Harry złapał mnie w talii i wzią na ręce,po czym pobiegł do morza.
-Harry,nie,puść mnie,ja nie umiem pływać-krzyczałam a za razem śmiałam się
Harry nie posłuchał mnie i wbiegł do morza,ale nadal mnie trzymał na rękach
-Harry dobra,teraz mnie nie puszczaj
-A co jak cie puszcze?-zapytał
-Nie prosze,zrobie wszystko ale proszę,chcesz mnie utopić?-zapytałam
-Nie no prosze,będę cie trzymał za buziaka-odpowiedział po czym wpiłam się w jego usta

piątek, 12 lipca 2013

Chapter 15

Rano obudziłam sie w takiej samej pozycji jak zasnęłam,zdziwiło mnie to ponieważ zazwyczaj nie władam sobą w nocy a rano budziłam się na podłodze.
Skierowałam wzrok na Harrego,widziałam że już nie śpi.Głaskałam go po policzku a on powoli otworzył oczy i pocałował mnie w czubek nosa.
-Dzień dobry-powiedziałam
-Dzień dobry księżniczko-odpowiedział-Chciał bym cie dziś gdzieś zabrać
-To miłe Harry,ale nie musisz mnie nigdzie zabierać,niepotrzebnie wydajesz pieniądze,wystarczy mi że jesteś przy mnie
-To piękne co mówisz,ja też uwielbiam jak jesteś przy mnie,nie mogłem wytrzymać jak wyjechałaś,ale nie...ja chce cie gdzieś zabrać,pieniądze to nie wszystko,ale chce cie czymś uszczęśliwić
-No dobra-powiedziałam
-Kocham cie,wiesz?-zapytał Harry
-Wiem,ja ciebie też najbardziej na świecie-odpowiedziałam i dostałam buziaka od Harrego
Wstałam z łóżka i poszłam do toalety wziąć kąpiel,ale przedtem wzięłam sobie wczorajsze ciuchy,nie miałam innych,a nie stać było mnie na nowe.Nie powiedziałam o tym Harremu,nie lubię jak ktoś kupuje mi ubrania i wydaje na mnie pieniądze.
Wzięłam bielizne i wczorajsze ciuchy,po czym poszłam wziąć ciepły prysznic.
Weszłam do łazienki ściągnęłam ubrania i poczułam jak spływają po mnie gorące krople wody.Tak tego mi brakowało,gorącej kąpieli.Myłam się przez piętnaście minut nucąc moje ulubione piosenki.
Wyszłam spod prysznica i założyłam moją bielizną,następnie ciuchy.Umyłam zęby i związałam włosy w warkocza,były strasznie długie,czasami mi to przeszkadzało ale uwielbiałam je i nie miałam zamiaru obcinać.
Wyszłam z łazienki i zobaczyłam Harrego w samych majtkach.
-Harry a nie chciał byś sie może ubrać?-zapytałam
-A co?Nie lubisz jak tak chodze?
-No nie..ale dziwnie sie czuje..wiesz
-Rozumiem księżniczko,już sie ubieram-odpowiedział Harry
-Harry..nie mów tak..czuje sie wtedy taka..no taka za bardzo wyjątkowa
-Ale ty jesteś moją księżniczką,jesteś naprawdę wyjątkową osobą dla mnie,przestał bym tak mówić gdyby było inaczej,a nie jest,zawsze będziesz moją księżniczką-powiedział i pocałował mnie w ucho po czym wszedł z ubraniami do łazienki.
Ja natomiast podeszłam do okna i przeglądałam sie morzu.Widziałam parę która szła po plaży.Mieli około 20 lat,byli tacy wolni,zazdrościłam tego ludziom.Mogą wyjść i nie przejmować się niczym iść przed siebie,ja też tego pragnęłam.
Nagle poczułam ciepłe ręce na moim brzuchu i oddech na szyji.
-Kiedyś i my tacy będziemy-powiedziała Harry a ja odruchowo obróciłam się i przytuliłam go.
-Obiecaj że będziesz ze mną na zawsze..ja cie potrzebuje
-Jak mógł bym opuścić moją księżniczkę,najważniejszą osobę w moim życiu,kocham cie najbardziej na świecie i nigdy cie nie opuszczę-odpowiedział Harry
Poczułam jak łez spływa mi po policzku,Harry ją wytarł a po chwili pocałował w to samo miejsce.
Nie wiedziałam nigdy w życiu że tak go pokocham,jednak coś zaczęło mnie kuć w serce,czułam jakby miało się coś złego stać.Zignorowałam to i ubrałam moje buty.
-Alice,może pójdziemy na zakupy,masz tylko te ubrania a na dwa tygodnie ci one nie starczą-zaproponował
-Nie,Harry,naprawdę nie chce żebyś wydawał na mnie pieniądze,jakoś zarobie pieniądze czy poproszę tate żeby mi wysłał,naprawdę Harry coś wymyślę
-Nie ma mowy Alice,chodź idziemy na zakupy
-Ale..
Harry przerwał mi soczystym buziakiem
-To jak teraz się zgadzasz?-zapytał z uśmieszkiem na twarzy
-Oj..no dobra-odpowiedziałam
Harry ubrał buty,a następnie wyszliśmy z hotelu.
Minęliśmy kilka sklepów ale nic mi sie nie podobało.Nagle Harry złapał mnie za rękę.Był taki czuły i kochany.Ciesze się że przyjechał tu ze mną chociaż na początku tego żałowałam.
Nagle ujrzałam idealny sklep dla mnie,nazywał sie on 'HepKids' były tam ciuchy kolorowe,we wzory,w kwiaty oraz w stonowanych kolorach.
Weszliśmy i co pierwsze zobaczyłam to biała koronkowa sukienka
Wybrałam ją,dwie pary spodni,trzy bluzki i 4 swetry,dwa rozpinane i dwa zwykłe,2 pary butów.Bardzo mi się spodobały,więc poszłam je przymierzyć.Pokazałam się Harremu we wszystkich ciuchach.Staliśmy już przy ladzie gdy zobaczyłam ich cene.
-Ale Harry ja nie mogę tego wziąć,patrz na cene tych ciuchów-powiedziałam do Harrego po czym pokazałam cene na ciuchach
-Przestań Alice,podobają cie sie?
-Ale.
-Podobają ci się?-zapytał ponownie
-No..no tak-odpowiedziałam
-No więc jak ci sie podobają to musze ci je kupić,bez żadnego ale..okej?
-No dobra
Odpowiedziałam po czym dostałam ponownie buziaka w czoło.Nadeszła nasza kolej,cena rosła i rosła,aż doszła do 100 funtów.Cieszyłam sie z ciuchów ale nie czułam sie dobrze że Harry tyle wydał na moje ciuchy.

środa, 10 lipca 2013

Chapter 14

Szliśmy tak aż doszliśmy do hotelu.
-Harry,nie mogę w to uwierzyć że znalazłeś mnie w pierwszy dzień,aż tak ci na mnie zależy?-zapytałam
-Zależy mi na tobie jak na nikim innym,Alice posłuchaj..ja sobie uświadomiłem po twoim wyjeździe że ja cie kocham.Tak kocham cie,może i jestem chłopakiem bez uczuć,potrafię sie pobić,zabić nawet,ale dla ciebie zrobił bym wszystko.Gdyby tobie sie stała krzywda,nie mógł bym żyć wiedząc że morderca żyje na wolności.Zabił bym go.
Ty..ty jesteś dla mnie wszystkim i możesz odrzucić te słowa które teraz powiedziałem,ale one były prosto z serca.
Zaniemówiłam,nie wierzyłam w to co teraz Harry powiedział,jego słowa były takie prawdziwe.Nie wiedziałam co powiedzieć,też go kochałam..ale my sie znamy tak krótko..nie wiem co robić ze sobą.
-Harry...
-Tak?-zapytał
-Ja też cie kocham
Nie wierzyłam w słowa które teraz powiedziałam,ale czułam że płynęły one prosto z serca.
Harry przybliżył się do mnie i wpił sie w moje usta.Czułam jak cała sie rozpływam.Staliśmy tak i nie patrzyliśmy na to czy ktoś ma nas za dziwnych ludzi.Po prosto nie obchodziło nas to w tym momencie.Dla mnie liczył sie tylko Harry.
Oderwaliśmy sie od siebie po czym spojrzałam w jego pełne porządania zielone oczy.
Wróciliśmy razem do mojego hotelowego pokoju bez słowa.Gdy weszliśmy do środka Harry zapytał;
-Alice,czy ty..czy ty chcesz wrócić ze mną do Londynu?
-Harry ale ja sie boje-powiedziałam niepewnie
-Alice,przy mnie ci sie nic nie stanie,będę cie chronił,obiecuje ci to,jeśli coś ci sie stanie..
-Nie kończ...-powiedziałam i położyłam sie na łóżku.
Poczułam na moim brzuchu ciepłe dłonie Harrego,był taki troskliwy,nie pomyślała bym że przyjedzie mnie odnaleźć aż do Nowego Yorku.
Odwróciłam sie do niego twarzą i zaczęłam bawić się jego loczkami.
-Harry,obiecujesz?
-Obiecuje-odpowiedział
-Kiedy chciał byś wyjechać?-zapytałam
-Jak najszybciej,tam mamy swój dom...i prezent dla ciebie
-Nie,Harry przestań,nie będę przyjmować żadnych prezentów-odpowiedziałam
-I tak czy tak kupie ci ten prezent nie masz wyboru
-Ale Harry...
Nie zdążyłam dokończyć a chłopak zaczą mnie gilgotać po całym ciele.Wiłam sie na łóżku jak głupi,do tego moje krzyki.Co sobie o nas ludzi z pokojów obok pomyślą?
-Ha..Harry przestań-mówiłam przez śmiech
Nagle Harry przestał a ja opadłam na łóżko i dałam mu soczystego buziaka.
-Alice,powiedz mi chciała byś tu zamieszkać?-zapytał
-Wiesz Harry,to trudna decyzja,ja tam mam swoją rodzinę..
-Alice po prostu powiedz,ja zgodzę się z każdą twoją decyzją,tylko powiedz mi
-Musisz dać mi czas,nie mogę tak od razu podjąć decyzji-odpowiedziałam
-Dobra,to zostaniemy tu jeszcze tydzień,takie krótkie wakacje sobie zrobimy-powiedział Harry,po czym pokazał swoje białe ząbki
-Ale ja nie mam pieniędzy na hotel,chciałam iść do pracy...ale..
-Żadnych ale,ja mam pieniądze,proszę,wynajmiemy sobie  jakiś domek nad morzem i będzie wszystko okej,dobrze?
-Harry ale ja tak nie mogę,chcesz mi dawać prezenty a ja nic dla ciebie nie mam
-Alice..wystarczy że jesteś-odpowiedział Hazz
Leżeliśmy tak sobie na łóżku aż w końcu ja zasnęłam wtulona w Harrego.

wtorek, 9 lipca 2013

Chapter 13

Harry przytulił mnie najmocniej jak potrafił,odwzajemniłam to.
Szliśmy brzegiem morza nagle Harry zapytał mnie;
-Alice,powiedz mi,dlaczego uciekłaś?
-Harry..ja..ja nie mogłam tam zostać dalej..po prostu bałam sie Oliviera,ja po prostu chwilami sie ciebie bałam..pamiętasz jak wtedy pojechaliśmy do szpitala?Tak wtedy miałam powód by wyjechać stamtąd,ja nie przeżyłam tego raz,ja przeżywałam to codziennie.Gdy Olivier zapraszał mnie do siebie na "kolacje" wiedziałam co sie stanie.Prosiłam Boga jedynie o to bym nie zaszła w ciąże.Nie mogła bym go wychowywać,ze świadomością że jest to dziecko Oliviera.On tyle razy mnie skrzywdził.Nie chciałam by sie to powtarzało.Jeszcze śmierć mamy..ona była najbliższą mi osobą,teraz ją straciłam.Z tatą żyłam dobrze,ale to wszystko nie jest takie same jak teraz...mam tylko ciebie i mojego tatę.

*Oczami Harrego*
Te ostatnie słowa Alice..one tak obiły się o moją głowe 'Mam tylko ciebie i mojego tatę'
Czyli jednak liczę się dla niej?Dopiero teraz uświadomiłem sobie jak bardzo ją kocham.Podobno nie ma ideałów na świecie..ale Alice to co innego..to kochana i spokojna osóbka żyjąca na tym świecie.Chciałbym dać jej wystarczające bezpieczeństwo i dobro.Postaram sie jak najlepiej wszystko ułożyć by Alice znowu żyła szczęśliwie.
Chce ją zabrać stąd jak najdalej od tego skurwysyna Oliviera.On ją skrzywdził,dla niej mógł bym zabić jego,ale ona mi na to nie pozwoli.

*Oczami Alice*

Mówiąc to oczy mi się szkliły od łez.Nie mogłam wytrzymać miejąc świadomość że już nigdy nie zobacze mojej mamy,ale mam Harrego i mam nadzieje że pomoże mi we wszystkim,podtrzyma mnie na duchu.
Harry chyba zauważył to że chce mi się płakać i przytulił mnie znowu do siebie.Teraz czułam ulgę,teraz czułam się bezpieczni.Wiedziałam że Olivier mnie nie znajdzie ale miałam co do tego obawy,ktoś mu może powiedzieć.Nie chce by zniszczył to wszystko.



Krótki dzisiaj bo jadę z tatą nad morze,ale postaram się napisać następną część.
Mam pytanie do was...planuje tłumaczyć bloga,będzie to dla mnie trudne ponieważ nie znam do końca angielskiego..ale moge go dla was tłumaczyć,pisanie bloga jest dla mnie przyjemnością,więc napisze w komentarzach czy czytaliście by :)
Ania xx